PiS: klub PO nie chce upamiętnienia ofiar obławy augustowskiej z '45
Posłowie PiS zarzucają klubowi PO, że ten ze "złej woli" nie chce upamiętnienia ofiar obławy augustowskiej z lipca 1945 roku i nie dopuszcza do przyjęcia przez sejm uchwały w tej sprawie. Platforma odpiera zarzuty.
24.07.2013 | aktual.: 24.07.2013 15:11
Na środowej konferencji prasowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przypomniał, że klub PiS złożył projekt uchwały ws. uczczenia pamięci ofiar obławy augustowskiej z lipca 1945 roku. - Inny cel jaki nam przyświecał, to przekazanie opinii publicznej informacji na temat tego mordu, jaki został przeprowadzony przez komunistów bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej - podkreślił.
- Sprawa do tej pory nie została wyjaśniona i uważamy, że obowiązkiem władz RP jest wyjaśnienie tej sprawy i ukaranie tych, którzy tych mordów się dopuścili - zaznaczył szef klubu PiS. - My nie spoczniemy, póki ta sprawiedliwość nie zostanie wymierzona i ci, którzy dokonali mordów nie zostaną osądzeni i skazani, a ci, którzy byli ofiarami tych przestępstw, nie zostaną godnie upamiętnieni - zapewnił Błaszczak.
Jarosław Zieliński (PiS) podał, że projekt uchwały w sprawie uczczenia pamięci ofiar obławy augustowskiej z lipca 1945 roku miał nadany numer druku sejmowego ponad miesiąc temu, a mimo to, sejm nie podjął uchwały w tej sprawie. - Okazuje się, że nawet tak wielkie sprawy jak budżet można zmienić w ciągu jednego posiedzenia, jeśli jest wola polityczna większości rządzącej, a prostej uchwały nie można podjąć, mimo że projekt został złożony - zaznaczył poseł PiS.
Wyraził też opinię, że niepodjęcie uchwały w sprawie obławy augustowskiej wynika ze "złej woli" PO.
Zwrócił uwagę, że mord na wielu Polakach północno-wschodniej Polski został dokonany już po zakończeniu II wojny światowej, po zawarciu pokoju". - Brały w nim udział siły sowieckie - NKWD, Armia Czerwona, ale akcję pacyfikacyjną wspierały także polskie komunistyczne instytucje - MO, UB, PPR, Ludowe Wojsko Polskie - zaznaczył. - Może dlatego ta sprawa - mimo, że od dwudziestu kilku lat mamy niepodległą ojczyznę - z takim trudem przebija się, jeśli chodzi o poszukiwanie prawdy i obecność w zbiorowej świadomości Polaków - stwierdził poseł PiS.
W projekcie uchwały zaproponowanym przez PiS sejm miałby m.in. zwrócić się do rządu "o podjęcie działań zmierzających do pełnego wyjaśnienia okoliczności pacyfikacji z lipca 1945 roku".
Robert Tyszkiewicz (PO) - odnosząc się do zarzutów PiS - powiedział, że to PiS, jako wnioskodawca jest winny w tej sprawie, ponieważ projekt uchwały zgłoszono w terminie uniemożliwiającym przyjęcie go w sejmowej komisji kultury i środków przekazu.
- Przez ostatnie dwa miesiące zajmowaliśmy się prawie wyłącznie uchwałami historycznymi, złożonymi głównie przez posłów PiS, m.in. Wołyń, Treblinka. Nie było możliwości w tym czasie wprowadzenia jeszcze kolejnej uchwały. W samym klubie PiS chyba zabrakło uzgodnień, które z tych uchwał traktują jako priorytetowe - ocenił polityk PO.
Jak zauważył, jest też tradycja parlamentarna przyjmowania uchwał historycznych w okrągłe rocznice wydarzeń, w przypadku obławy augustowskiej w 2015 roku przypadnie 70. rocznica tego wydarzenia. - Uważam, że za dwa lata, zgodnie z tradycją, przez aklamację należy uczcić ofiary obławy augustowskiej. Nie będzie to prowadziło do inflacji uchwał historycznych - zaznaczył.
Tyszkiewicz przypomniał też, że w 2008 roku, w rocznicę agresji Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku, z inicjatywy posłów Platformy, wpisano do uchwały o Golgocie Wschodu, akapit o ofiarach obławy augustowskiej. Jak dodał, z inicjatywy PO została też zorganizowana wystawa na temat obławy w sejmie.
- Apeluję do posłów PiS, aby nie stawiali PO fałszywych zarzutów, bo to Platforma wprowadziła to wydarzenie historyczne do polskiego sejmu - zaznaczył. Jak dodał, klub PiS "niepotrzebnie usiłuje uczynić z tragicznego zdarzenia narzędzie walki politycznej".
W środę w sejmie klub PiS zorganizował wystawę i sesję naukową na temat wydarzeń z lipca 1945 roku.
Obława augustowska jest największą niewyjaśnioną zbrodnią na Polakach po II wojnie światowej. Pacyfikacja Suwalszczyzny przez Rosjan, nazwana później obławą augustowską, rozpoczęła się 12 lipca 1945 r. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób; 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono. Ich los do dziś nie jest znany. Przyjmuje się, że zostali wywiezieni w okolice Grodna i zamordowani. Kolejnych 512 osób zostało wywiezionych na teren Litwy. Również nie wiadomo, co się z nimi stało.
Śledztwo w sprawie obławy augustowskiej prowadziła w latach 90. prokuratura w Suwałkach, ale ze względu na trudności z uzyskaniem informacji od Rosji umorzyła postępowanie.
Wcześniej, w 1987 r., prawdę o obławie augustowskiej próbowali ujawnić członkowie Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 r. Kilka osób z Suwałk i Warszawy zebrało wówczas materiał i w 1990 r. wydało książkę "Nie tylko Katyń".
Kilka lat później wybudowano w Gibach 10-metrowy krzyż na miejscu symbolizującym pochówek zaginionych, z napisem: "Zginęli, bo byli Polakami". Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska prawie 600 partyzantów.