PolskaPiS i SP przeciw poselskiemu projektowi dot. czynów z nienawiści

PiS i SP przeciw poselskiemu projektowi dot. czynów z nienawiści

Klub PiS zawnioskował o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu SLD rozszerzającego karalność za tzw. przestępstwa z nienawiści wobec m.in. osób homoseksualnych. Przeciw projektowi jest też SP, krytycznie ocenia go resort sprawiedliwości.

PiS i SP przeciw poselskiemu projektowi dot. czynów z nienawiści
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

Prezentując projekt podczas sejmowej debaty Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (SLD) mówiła, że "dyskryminacja ma szczególnie destrukcyjny wpływ na życie społeczne" i wciąż są grupy, które nie mogą liczyć na odpowiednie wsparcie w przepisach Kodeksu karnego.

Projekt odnosi się m.in. do przepisu mówiącego obecnie, że "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat".

Na mocy proponowanej nowelizacji do wymienionych w tym przepisie powodów znieważeń lub gróźb dodane zostałyby: płeć, tożsamość płciowa, wiek, niepełnosprawność bądź orientacja seksualna. Wymiar kar, które groziłyby za tego typu przestępstwa, nie uległby zmianie w porównaniu z aktualnymi zapisami kodeksowymi.

Ponadto, w taki sam sposób zmienić miałby się przepis o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec tych grup, co jest zagrożone karą do pięciu lat więzienia, a także zapis o szerzeniu z takich powodów nienawiści lub propagowaniu ustroju faszystowskiego, za co grozi kara do dwóch lat więzienia.

- Już na gruncie obecnego prawa karnego takie osoby zyskują należytą ochronę i nie potrzeba tutaj dodatkowych zmian - mówił Marek Ast (PiS) składając wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Z kolei Andrzej Dera (SP) dodał, że każda osoba powinna być chroniona jako człowiek oraz obywatel i "nie ma sensu tworzenia dodatkowych przepisów". Kluby PO, TR i PSL opowiedziały się za skierowaniem projektu do komisji.

Projekt SLD odnosi się również do przepisów dotyczących obrazy uczuć religijnych. Sojusz chce, by obraza tych uczuć ścigana była z oskarżenia prywatnego, a nie - jak obecnie - publicznego; złagodzony miałby być też maksymalny wymiar kary grożący za ten czyn - z dwóch lat do pół roku. W projekcie sprecyzowano też m.in., że znieważenie publiczne "przedmiotu czci religijnej" miałoby być karalne, jeśli przedmiot ten znajdowałby się w miejscu przeznaczonym do wykonywania obrzędów religijnych.

Ponadto w projekcie przewidziano zwiększenie zagrożenia karą z dwóch do trzech lat pozbawienia wolności, jeśli sprawca, który "złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego" lub "ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość", jest funkcjonariuszem publicznym.

Jak mówił wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń projekt SLD jest niedoskonały i "jeśli trafi do komisji, to trzeba będzie nad nim mocno popracować". Jego zdaniem proponowane zmiany - z punktu widzenia konstrukcji Kodeksu karnego - powinny zostać dodane w innych rozdziałach tej ustawy.

Jeśli wniosek PiS w sprawie odrzucenia projektu nie uzyska większości podczas sejmowego głosowania, propozycja SLD będzie zapewne rozpatrywana łącznie z dwoma innymi poselskimi projektami autorstwa PO i TR, które od marca są już w podkomisji. Podkomisja ma - m.in. po przeanalizowaniu danych resortu sprawiedliwości i Prokuratury Generalnej na temat tego rodzaju czynów - wypracować jednolity projekt nowelizacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)