PiS i PO chcą rozpoczęcia prac ws. zmian w konstytucji
W Sejmie mogą się rozpocząć
rozmowy w sprawie ukonstytuowania się i podjęcia pracy komisji
nadzwyczajnej do zmian w konstytucji - wynika z porannych
radiowych wypowiedzi szefów dwóch największych klubów
parlamentarnych - PiS i PO.
21.08.2007 | aktual.: 21.08.2007 10:01
Bogdan Zdrojewski, szef klubu PO, powiedział w "Sygnałach Dnia", że Platforma Obywatelska podejmie decyzję o "ewentualnym ukonstytuowaniu się i pracach komisji". Dodał, że jesteśmy zdeterminowani, by nie dopuścić przestępców do sprawowania mandatu posła, czy senatora.
Szef klubu PO wyraził zdziwienie "nagłą aktywnością i entuzjazmem" PiS do pracy tej komisji. Zwrócił uwagę, że wniosek o powołanie nadzwyczajnej komisji do rozpatrzenia projektu PO zmiany konstytucji Platforma złożyła w grudniu ub.r. Nadzwyczajne zainteresowanie PiS tym projektem Zdrojewski tłumaczył zbliżającymi wcześniejszymi wyborami.
Zdrojewski powiedział też, że w kwestii dotyczącej zmian w konstytucji rozmawiał z marszałkiem Sejmu i wyraził swoją "istotną wątpliwość". Najgorsze co mogłoby się stać to podważenie efektów pracy komisji przez TK w kampanii wyborczej. A trzeba mieć na uwadze, że orzeczenie TK dotyczyłoby nie tylko zmian w konstytucji ale także w ordynacji wyborczej, która obowiązywałaby przecież w trakcie kampanii. Jest to bardzo ryzykowne i ma być przygotowana w tej sprawie wstępna opinia - mówił Zdrojewski.
Szef klubu PiS Marek Kuchciński mówił również w "Sygnałach Dnia", że z rozmów z PO w sprawie powołania i pracy komisji konstytucyjnej wynika, że jest możliwość, by większość sejmowa niezwłocznie zajęła się ta sprawą. Według Kuchcińskiego, także inne siły polityczne, np. PSL, w odniesieniu do niektórych zmian w konstytucji jak np. zakazu kandydowania osób skazanych, są po tej stronie. Wydaje się więc, że przed wyborami taka zmiana konstytucji może nastąpić - mówił.
Jak powiedział Kuchciński, jeżeli PO chce, by przewodniczącym komisji był Jan Rokita to jest na to nasza wstępna zgoda.
W porannej rozmowie w radiu TOK FM Rokita pytany, czy zostanie przewodniczącym komisji odpowiedział, że jeżeli te dwie partie (PiS i PO) się zgodzą, że należy to zrobić (zmienić konstytucję) w ciągu dwóch tygodni to mogę się tego podjąć. Natomiast gdyby to miał być pretekst do odłożenia wyborów to absolutnie nie, po moim trupie, nigdy się na to nie zgodzę - dodał.
Jednak Rokita obawia się, że "to jest wszystko za późno. Wprawdzie czytam konstytucjonalistę prof. Piotra Winczorka, że operacja zmiany konstytucji jest możliwa do zrobienia w ciągu 2 tygodni, ale szczerze mówiąc to jest działanie trochę na kolanie".
Szef PO Donald Tusk pytany w radiu Zet, czy możliwa jest zmiana konstytucji na dwa miesiące przed wyborami, odpowiedział, że teoretycznie tak, tylko praktycznie oznacza to, że zmiana konstytucji i to dotycząca praw człowieka zostałaby przeprowadzona w trybie absolutnie ekspresowym.
W Sejmie są dwa projekty zmian w konstytucji - autorstwa PiS i PO - przewidujące zakaz kandydowania do parlamentu dla osób skazanych. Platforma chce wprowadzenia do konstytucji zapisu, zgodnie z którym posłem i senatorem nie może być osoba karana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego oraz osoba, wobec której wydano prawomocny wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne w sprawie popełnienia przestępstwa umyślnego ściganego z oskarżenia publicznego.
PiS proponuje z kolei umieszczenie w konstytucji odesłania do ustawy, która określałaby przypadki, w jakich następowałaby utrata prawa do bycia wybranym do Sejmu lub Senatu, albo wygaśnięcie mandatu posła i senatora.
Zaś PSL zgłosił własny projekt zmiany ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, zgodnie z którym prawo wybieralności do parlamentu miałyby jedynie osoby, które najpóźniej w dniu wyborów nie były skazane prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. PSL popiera jednocześnie projekt zmian w konstytucji autorstwa PO.