PiS daje Grassowi miesiąc na wyjaśnienia
Miesiąc - tyle czasu na wyjaśnienia i późniejsze zrzeczenie się honorowego obywatelstwa Gdańska otrzymuje od gdańskich radnych PiS Günter Grass. PiS chce najpierw poznać szczegóły na temat jego służby w Waffen SS.
O odebranie Günterowi Grassowi przyznanego mu w 1993 roku honorowego obywatelstwa Gdańska apeluje pomorski poseł PiS Jacek Kurski. Bardziej wyważone głosy prezentują jednak jego partyjni koledzy z gdańskiej Rady Miasta. - Uchwały o odebraniu Grassowi obywatelstwa na razie nie przygotowujemy- mówi Kazimierz Koralewski, radny PiS. - Czekamy na ruch pisarza. Chcemy usłyszeć, co ma na swoje usprawiedliwienie. Mamy nadzieję, że wiele wątpliwości na temat jego służby w Waffen SS rozwieje autobiograficzna powieść, która niedługo trafi do księgarni.
Koralewski podkreśla także, że Grass otrzyma od PiS miesiąc na złożenie wyjaśnień. Jeśli się nie wypowie, PiS rozważy złożenie projektu uchwały mającej na celu odebranie mu honorowego obywatelstwa. Obliczyliśmy jednak, że los takiej uchwały jest raczej przesądzony. Dzięki głosom rajców PO, stanowiących 16 z 34 członków rady, przy wsparciu radnych SLD Günter Grass pozostałby honorowym gdańszczaninem.
- Grass otrzymał honorowe obywatelstwo za to, co zrobił dla Polski i Gdańska po wojnie - mówi Maciej Lisicki, szef PO w gdańskiej radzie. - Jego pobyt w Waffen SS to bardzo krótki epizod bardzo młodego człowieka. Na pewien podziw zasługuje natomiast odwaga pisarza, który w przeciwieństwie do wielu prominentnych polskich polityków potrafi przyznać się do błędów młodości. Stanowisko lidera PO popiera Aleksander Żubrys, przewodniczący SLD.
- Temat Grassa to temat zastępczy. To element kampanii politycznej PiS- podkreśla Żubrys. - Gdańsk musi się pilnie zająć innymi problemami. Odrzucam metody pochopnego działania i tej całej nagonki, którą stosuje PiS wobec pisarza. To krzywdzenie człowieka, który nie tylko teraz, ale w roku 1945 przyznał się do odbycia służby w SS. Poza tym Grass ma bardzo duże zasługi dla Gdańska i właśnie za nie otrzymał tytuł. Nie widzę dziś powodów, dla których mielibyśmy mu go odbierać.
Zasług pisarza nie kwestionuje także Wiesław Kamiński, radny niezrzeszony. - Wokół sprawy zrobił się straszny szum medialny. Dlatego poczekam na to, co powie sam pisarz- wyjaśnia radny. - Po rozważeniu wszystkich za i przeciw podejmę decyzję w sprawie ewentualnego głosowania.
Przypomnijmy, że burza wokół osoby pisarza rozgorzała w sobotę, po tym jak pochodzący z Gdańska Grass na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przyznał się do służby w 10 dywizji pancernej Waffen-SS. Trybunał w Norymberdze uznał w 1946 r. Waffen SS za organizację zbrodniczą.
Magdalena Rusakiewicz