Piracki "Mały książę"
Toruńska policja zlikwidowała drukarnię, która
od kilku lat drukowała i rozprowadzała po Polsce pirackie wersje
"Małego księcia" Antoine'a de Saint-Exupery'ego - poinformowała rzecznik policji w Toruniu Lilianna Kruś-Kwiatkowska.
22.02.2005 | aktual.: 22.02.2005 17:39
Policjanci z sekcji Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej w Toruniu zatrzymali właściciela drukarni i współpracującego z nim hurtownika. Okazało się, że pirackie książki sprzedawali w Polsce od czterech lat.
Zakładamy, że "afera Małego księcia" ma ogólnopolską skalę - powiedzała Kruś-Kwiatkowska.
Właściciel drukarni 33-letni Mirosław A. drukował nielegalnie "Małego księcia" na dwóch maszynach offsetowych od 2001 roku. Opuszczały one drukarnię jako wydrukowane w fikcyjnych Pomorskich Zakładach Graficznych w Bydgoszczy. W obieg księgarski wprowadzał je 44-letni hurtownik z Torunia Jerzy K., który również trafił do policyjnego aresztu.
W drukarni podczas zatrzymania znaleziono 4 tys. egzemplarzy świeżo wydrukowanej książki. Pirackiego "Małego księcia" zilustrowano akwarelami autora książki i opatrzono informacją, że jest to "nowy przekład".
Przedstawiliśmy sprawcom zarzuty naruszenia ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 r., która za to przestępstwo przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności - dodała Kruś- Kwiatkowska.
Drukarz i hurtownik będą odpowiadali za kradzież praw należących do Wydawnictwa Muza SA, które jest od 2001 roku jedynym posiadaczem praw licencyjnych do "Małego księcia".
Przed 2001 rokiem prawo do drukowania +Małego księcia+ miał każdy, gdyż obowiązujące przepisy chroniły prawa autorskie do 50 lat od powtania utworu - powiedziała Anna Staniszewska pełnomocnik MUZA SA. W 2001 roku nowelizacja ustawy o prawach autorskich wydłużyła czas ochrony tych praw do 70 lat. Od 2001 roku jesteśmy jedynym posiadaczem pięcioletniej licencji na wydawanie tego tytułu w języku polskim - dodaje.
Wiedzieliśmy, że przed 2001 wydawnictwo Mirosława A. drukowało i sprzedawało ten tytuł. W momencie nabycia praw licencyjnych zawiadomiliśmy jego drukarnię, że tylko my mamy prawo do "Małego księcia" - mówi Staniszewska. Dodaje też, że MUZA S.A. otrzymała pisemne zapewnienie, iż toruńska firma zaprzestaje drukowania książki Saint-Exupery'ego.
Już dziś okazało się, że przynajmniej kilkadziesiąt procent egzemplarzy "Małego księcia" znajdujących się na półkach toruńskich księgarni to pirackie wydanie pochodzące ze zlikwidowanej drukarni.
Policja wystąpiła we wtorek do prokuratury o objęcie zatrzymanych dozorem i wydanie im zakazu opuszczania kraju.