Piraci uprowadzili czterech cudzoziemców
Somalijscy piraci napadli u
wybrzeży kraju na zagraniczny jacht, zatrzymując czwórkę
cudzoziemców - podały władze północnosomalijskiego
regionu Puntland.
24.06.2008 | aktual.: 24.06.2008 11:08
Nie ujawniono narodowości porwanych. Wiadomo jedynie, że jest to spędzająca urlop na morzu trzyosobowa rodzina - mężczyzna, kobieta i dziecko - oraz kapitan jachtu. Według niemieckich mediów mogą to być Niemcy albo Francuzi. Jacht został zatrzymany, gdy zbliżył się do wybrzeża Somalii. Cudzoziemcy zostali zabrani z jednostki i uprowadzeni w góry. Jacht zabezpieczyły władze Puntlandu.
To kolejny przypadek piractwa u wybrzeży Somalii - w ubiegłym roku u wybrzeży tego kraju porwano dla uzyskania okupu ponad 25 statków. Piraci używają łodzi motorowych wyposażonych w telefony satelitarne i system nawigacji satelitarnej GPS. Zwykle są uzbrojeni w broń automatyczną, wyrzutnie rakiet i granaty. Ich celem są zarówno statki pasażerskie, jak i frachtowce. Władze somalijskie zarzucają zachodnim firmom, że w praktyce zachęcają piratów, płacąc wysokie okupy za uprowadzone statki i ich załogi.
Na początku czerwca Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję, określającą środki w walce z bandami piratów, operującymi z wybrzeży Somalii. Przyjęta jednomyślnie rezolucja stanowiła, że w walce z "aktami piractwa i zbrojnych napaści na morzu" dopuszczalne jest wpływanie na somalijskie wody terytorialne okrętów innych krajów. Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) nieustannie ostrzega przed groźbą ataków piratów u wybrzeży Somalii i zaleca statkom handlowym zachowanie odległości co najmniej 200 mil morskich (ok. 370 km) od brzegu.