PolskaPiraci drogowi uciekają z miejsca wypadku

Piraci drogowi uciekają z miejsca wypadku


Na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Kurpińskiego i Wojciechowskiego w Poznaniu potrącona została 15-letnia dziewczyna. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy. Dziewczyna do dziś leży w szpitalu. A do takich zdarzeń dochodzi prawie codziennie!

Piraci drogowi uciekają z miejsca wypadku
Źródło zdjęć: © Gazeta Poznańska

16.10.2006 | aktual.: 16.10.2006 08:46

Wieczorem 30 września Monika przechodziła przez przejście dla pieszych przy ul. Kurpińskiego i Wojciechowskiego. Paliło się zielone światło, a ona dochodziła już do krawężnika. Niespodziewanie na pasy wjechał biały osobowy samochód, który uderzył w pieszą. Jego kierowca przyspieszył i odjechał, zostawiając leżącą na jezdni dziewczynę. - Córka po chwili zadzwoniła do nas, prosząc o pomoc, a my zawiadomiliśmy pogotowie i natychmiast po nią pojechaliśmy- relacjonuje Marlena Pfeiffer-Perz, mama Moniki.

Przewieziono ją do szpitala na ul. Krysiewicza, a później trafiła na ul. Szpitalną. Była potłuczona i miała silne wybicie w obrębie płuc, pękniętą opłucną i duże kłopoty z oddychaniem. Dziewczynka do dziś pozostaje w szpitalu. Od czasu wypadku nie chodzi do szkoły. - Ten kierowca skręcał w lewo, może w tym czasie spoglądał w prawo, bo od ul. Kurpińskiego też inne samochody skręcają - przypuszcza Marlena Pfeiffer-Perz. - Gdy uderzył w córkę, nawet się nie zatrzymał, czym prędzej uciekł. Ona zdołała zauważyć, że to był prawdopodobnie starszy mężczyzna, w białym osobowym samochodzie.

Zapamiętać numer
- O ile poszkodowany zapamięta numer rejestracyjny, to ucieczka z miejsca zdarzenia na nic się nie zdaje- mówi Józef Klimczewski, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Mamy wtedy stuprocentowe trafienie: sprawca zdarzenia zostaje zawsze ustalony i zatrzymany. Jego samochód jest zazwyczaj uszkodzony w charakterystyczny sposób, a właściciel auta lub osoba kierująca tym wozem w danym momencie, od razu ponosi konsekwencje. Oto przykład z ostatnich dni: nietrzeźwy kierowca doprowadził do wypadku, uciekł, nie udzielając ofierze pomocy i nie zdążył nawet dojechać do siebie na Rataje, bo przed jego domem już czekali na niego policjanci. Sprawa była ewidentna, wina do udowodnienia... Pół biedy, jak poszkodowana osoba zapamięta numery rejestracyjne i są świadkowie. Gorzej, jak nie ma świadków. Nie ma tygodnia, by policja nie publikowała komunikatów o poszukiwaniu świadków zdarzeń. Bez nich, nawet jeśli uda się zatrzymać sprawcę wypadku, czasem trudno udowodnić mu winę przed sądem.

Mama doprowadziła

- Czasem zdarza się, że zgłasza się do nas skruszony kierowca, który przyznaje, że uciekł, albo doprowadzają go przerażeni wyczynem dziecka rodzice - dodaje J. Klimczewski. Ale takie wypadki do częstych nie należą. Dlaczego? Bo sprawca przeważnie jest pijany i boi się zatrzymania... - Taki kierowca traci z miejsca prawo jazdy, do tego dostaje zarzut nieudzielenia pomocy osobie poszkodowanej na drodze, a jego sprawa trafia do sądu- mówi J. Klimczewski. Dla piratów uciekających z miejsca wypadku nie ma pobłażania. - Za ucieczkę z miejsca wypadku, co jest przestępstwem, można trafić do więzienia nawet na osiem lat, sąd może też cofnąć uprawnienia do kierowania pojazdem- dodaje Jarosław Bezak, zastępca naczelnika SRD KMP. Za ucieczkę z miejsca kolizji też można stracić prawo jazdy i sprawca karany jest grzywną.

Ktokolwiek widział

Sprawa piętnastoletniej Moniki wciąż czeka na wyjaśnienie. Jej matka i policja proszą o pomoc świadków, którzy wiedzą coś o sprawcy - kierowcy białego samochodu, być może po 30 września lekko uszkodzonego. Ktokolwiek wie coś o nim lub widział wypadek czy odjeżdżający samochód, proszony jest o kontakt: 8414-434, 8414-411 (policja SRD) lub 506-045-375 (mama Moniki).

Jak się zachować?

Kierowca, który jest sprawcą zdarzenia, musi się zatrzymać i udzielić ofierze pierwszej pomocy. Musi też zawiadomić pogotowie i policję, a także poczekać na ich przyjazd. Świadek zdarzenia, w którym sprawca uciekł, powinien również najpierw starać się udzielić pomocy, i jak najszybciej zawiadomić policję tel. 997. Warto zapamiętać i podać dyżurnemu numer rejestracyjny samochodu sprawcy, typ i kolor, a także szczegóły dotyczące wyglądu kierowcy i miejsca, w którym samochód uderzył w ofiarę zdarzenia. Gdy ofiara jest ciężko ranna, a świadek nie wie, jak ją ratować, lepiej poczekać na pogotowie. Dzwoniąc do dyspozytora pogotowia trzeba jednak dokładnie opisać stan poszkodowanego.

Grzegorz Okoński

samochódwypadekprzestępstwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)