"Piotruś i Wilk" ma szanse na Oscara
Animowany "Piotruś i Wilk" wyprodukowany przez "Se-Ma-For" ma dobrą prasę w Stanach Zjednoczonych i spore szanse na Oscara - donosi z Los Angeles szef łódzkiego studia Zbigniew Żmudzki. Gala rozdania statuetek rozpocznie się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/oscary-czekaja-na-wlascicieli-6038683879982209g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/oscary-czekaja-na-wlascicieli-6038683879982209g )
Oscary czekają na właścicieli
"Piotruś i Wilk" walczy w kategorii "najlepsza animacja krótkometrażowa" z czterema innymi filmami - rosyjskim, francuskim i dwoma kanadyjskimi. Produkcja "Se-Ma-Fora" to nie jedyny rodzimy akcent przy tegorocznych Oscarach, bo o statuetkę ubiega się również "Katyń" Andrzeja Wajdy.
Dzień przed wielką galą Zbigniew Żmudzki jest przekonany, że polskie filmy odniosą w Los Angeles wymarzony sukces. Podkreśla, że produkcje znad Wisły prowadzą w miejscowych rankingach.
"Piotruś i Wilk" to największa produkcja w historii łódzkiego "Se-Ma-Fora". Ta ekranizacja bajki muzycznej Sergiusza Prokofiewa zdobyła już główną nagrodę na najważniejszym międzynarodowym festiwalu we francuskim Annecy.