PolskaPiotr Szczęsny podpalił się na Placu Defilad. Wspomnienie jego rodziny

Piotr Szczęsny podpalił się na Placu Defilad. Wspomnienie jego rodziny

Piotr Szczęsny napisał w manifeście, że ma nadzieję, że jego śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi. Zdaniem jego żony, nic takiego się nie stało, społeczeństwo wciąż śpi. We wtorek przypada rocznica śmierci mężczyzny, który spalił się na Placu Defilad.

Piotr Szczęsny podpalił się na Placu Defilad. Wspomnienie jego rodziny
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Bogdańska

28.10.2019 | aktual.: 28.10.2019 09:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią! (...) Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!" - napisał Piotr Szczęsny.

Mężczyzna 19 października podpalił się przed PKiN i zmarł 10 dni później.

Teraz w drugą rocznicę wspomina go rodzina. 'Miał ulubioną filiżankę do kawy i kubek do herbaty. Nie można ich było wkładać do zmywarki, żeby się szlaczki nie zmyły. Czasami ich używamy. Tylko jeszcze ostrożniej" - mówią w "Newsweeku" żona i dzieci Piotra Szczęsnego.

- Tata apelował, abyśmy pamiętali, że wyborcy PiS to nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele. Muszę przyznać, że po wyborach trudno mi pamiętać o tym, że wyborcy PiS to tacy sami Polacy jak ja - mówi córka Szczęsnego.

Przyznała, że jej pierwszą reakcją na wynik wyborów była złość, "jak ci ludzie mogą być tacy głupi". - Wkurza mnie, że za social ludzie są gotowi godzić się na tyle nieprawości i nie widzą, że na dłuższą metę to oni stracą najbardziej - powiedziała.

Żona Szczęsnego w chwili tragedii była w pracy, w aptece. Gdy wyszła o godzinie 20., czekała na nią bratowa. Powiedziała, że Piotr jest w szpitalu. - Zawał czy udar? To pierwsze, co mi przyszło do głowy - wspomina żona.

Córka wyrzuca sobie, że nie weszła do ojca, gdy ten leżał w szpitalu. - Byliśmy w szpitalu, ale nie widzieliśmy go. Mama nie chciała. Mówiła, że lepiej, by jak najmniej osób do niego wchodziło - przyznała. W chwili śmierci z Piotrem Szczęsnym był ksiądz Lemański.

Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (385)