Piotr Duda napisał list do Lecha Wałęsy ws. spotkania z Mittem Romneyem
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" w ostrych słowach krytykuje Lecha Wałęsę za spotkanie z Mittem Romneyem. Piotr Duda przypomina, że amerykański polityk jest powszechnie znany z tego, że był właścicielem firm specjalizujących się w wyprowadzaniu miejsc pracy ze Stanów Zjednoczonych do krajów, gdzie praca jest tania i nie ma niezależnych związków zawodowych.
31.07.2012 | aktual.: 31.07.2012 20:39
"Jego mechanizm był prosty: kupno dobrze prosperującego zakładu, następnie zwolnienia, sprzedaż urządzeń i maszyn, co krótkotrwale zwiększało zyski firmy, a tym samym wartość akcji, a następnie sprzedaż takich "wydmuszek" i transfer dochodów do tzw. rajów podatkowych, aby uniknąć zasilenia budżetu USA i podatków" - pisze przewodniczący "Solidarności".
Piotr Duda w liście otwartym przesłanym mediom wytyka Lechowi Wałęsie, że jego gość oskarża związki zawodowe, iż swymi żądaniami przyczyniają się do likwidacji miejsc pracy, zmniejszając ich rentowność dla biznesu. Przewodniczący "Solidarności" przypomina, że Romney przede wszystkim oskarża centralę AFL-CIO, jak mówi, wielkiego przyjaciela "Solidarności", który wspierał związek w najtrudniejszych czasach, także w czasie gdy Lech Wałęsa był przewodniczącym "Solidarności".
Piotr Duda wyraża przekonanie, że spotkanie Lecha Wałęsy z Romneyem było ze strony byłego prezydenta daleko idącą niewdzięcznością wobec amerykańskich przyjaciół związkowców, pomagających Wałęsie w czasie stanu wojennego i po reaktywacji związku.
Przewodniczący "Solidarności" pisze, że spotkania Romneya z Lechem Wałęsą, Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim były spotkaniami ludzi zwalczających związki zawodowe i prawa pracownicze.
"Spotkania Mitta Romneya zarówno z Panem, jak i Premierem czy Prezydentem, mogę podsumować krótko - trafił swój na swego. Mówiąc wprost, były to spotkania ludzi zwalczających związki zawodowe i prawa pracownicze. Kto wie, być może Pan nawet doradzał jak pałować związki zawodowe?" - pisze Duda.