Pioneer stracony
(PAP)
NASA straciła kontakt z sondą Pioneer 10, pierwszym ziemskim obiektem, który wyleciał poza Układ Słoneczny.
Ostatni sygnał z sondy NASA dostała 22 stycznia. Pioneer znajdował się wtedy około 12 mld kilometrów od Ziemi. Sygnał, mknąc z prędkością światła, przemierzył tę odległość w 11 godzin i 20 minut. Ten sygnał, jak i dwa poprzednie, był bardzo słaby.
7 lutego naukowcy po raz ostatni wysłali w stronę sondy sygnał, do dzisiaj bez odpowiedzi.
Sonda Pioneer 10 wyniesiona została 2 marca 1972 roku. Była pierwszym skonstruowanym przez człowieka obiektem, który przeleciał poprzez znajdujący się między Marsem i Jowiszem pas planetoid. W dalszej części misji dostarczyła doskonałej jakości zdjęć największej planety Układu Słonecznego oraz jej pierścieni i księżyców.
W roku 1983, minąwszy orbitę Plutona, Pioneer 10 opuścił wewnętrzny Układ Słoneczny.
Pioneer 10 kieruje się teraz (jeśli istnieje) do jednej z gwiazd leżących na naszym niebie w gwiazdozbiorze Byka. Utrzymując obecną prędkość dotrze do niej za jakieś dwa miliony lat. Misja sondy miała trwać 21 miesięcy, trwała 31 lat.
Sonda nadal niesie na swoim pokładzie złotą płytę z pozdrowieniami od ludzi do przedstawicieli obcej cywilizacji, wizerunki mężczyzny i kobiety oraz informację o położeniu Ziemi w Galaktyce. Pozostajne nam nadzieja, że jej misja jeszcze się nie zakończyła.