Pilot szybowca uwolniony z wiszącego na drzewie wraku
Szybowiec spadł na drzewo w pobliżu miejscowości Kłódka w powiecie grudziądzkim. Pilot nie odniósł poważniejszych obrażeń - podaje "Gazeta Pomorska". Mężczyzna przez pewien czas był jednak uwięziony we wraku kilka metrów nad ziemią. Dzięki pomocy strażaków opuścił kabinę cały i zdrowy.
Do wypadku doszło po godz. 16.00. Jeden z szybowców, który brał udział w mistrzostwach Polski rozgrywanych na lotnisku w Lisich Kątach, rozbił się na drzewie w pobliżu wsi Kłódka.
Po wypadku szybowiec zawisł na wysokości około 7-8 metrów nad ziemią i przechylił się skrzydłem w dół, co uniemożliwiło pilotowi samodzielne wydostanie się z wnętrza - poinformował oficer dyżurny straży pożarnej w Toruniu.
Mężczyznę sprowadzili na ziemię wezwani na miejsce strażacy. Pilot nie miał obrażeń, nie uskarżał się też na żadne dolegliwości, ale profilaktycznie przewieziony został do grudziądzkiego szpitala, gdzie zostanie poddany badaniom.
- Szybowiec jest stosunkowo lekki - waży około 300 kilogramów - więc staramy się go opuścić z drzewa na linach. Działania z tym związane mogą jednak potrwać do późnego wieczora - poinformował oficer straży.