Trwa ładowanie...
d3i0ayi
20-01-2009 07:38

Pilnie potrzebna pomoc? Nie licz na posła

Małopolscy posłowie nie mają czasu dla swoich wyborców. Choć w poniedziałek nie odbywają się posiedzenia Sejmu w Warszawie i parlamentarzyści powinni być dostępni w swoich biurach, tylko troje posłów z całego regionu znalazło wczoraj czas, by spotkać się z kimś, kto nagle potrzebuje pomocy. Przez cały dzień dzwoniliśmy do posłów z Małopolski. Reporterka, podając się za wyborcę, usiłowała umówić się z parlamentarzystami.

d3i0ayi
d3i0ayi

Prosiła o pomoc w pilnej sprawie. Posłów nie było w biurze. A jeśli już byli, mieli umówione inne spotkania. Tak dużo, że nie znaleźli nawet 20 minut, by porozmawiać. Urszula Augustyn (PO), jeśli już w ogóle, to spotka się na początku lutego. Jest bardzo zajęta. Ireneusz Raś (PO) może nas przyjąć za tydzień, 26 stycznia. Dlaczego wcześniej jest niedostępny? - Ma napięty kalendarz - usłyszeliśmy od pracownika biura. Współpracownica w biurze Jacka Krupy (PO) obiecała zapytać posła i oddzwonić. Nie oddzwoniła.

A w biurze Barbary Marianowskiej (PiS) jakaś pani radzi napisać list. Obiecuje, że przekaże posłance. Natomiast asystent Aleksandra Grada (PO) zamiast spotkania z posłem oferuje spotkanie z sobą. - To i tak ja rozmawiam z większością osób, które się do nas zgłaszają z interwencją - mówi Tomasz Wójcik. Z kolei w biurze Zbigniewa Wassermanna (PiS) nie można się było nawet dowiedzieć, kiedy poseł będzie miał czas, by się spotkać. - Nie ma dzisiaj pani, która zajmuje się umawianiem posła - usłyszeliśmy. - Proszę dzwonić jutro. Równie trudno sprawdzić, kiedy dla wyborców będzie dostępny Zbigniew Ziobro (PiS).

- W poniedziałek jest w Warszawie, we wtorek w Płocku, od środy znów w Warszawie - poinformował pracownik biura. To może będzie uchwytny w przyszłym tygodniu? - Nic mi na ten temat nie wiadomo - zabrzmiała odpowiedź. Dla wyborców nie mieli wczoraj czasu posłowie z Limanowej. Powód? - Mamy uroczystości 10-lecia powiatu limanowskiego - usłyszeliśmy w biurze Bronisława Dutki (PSL). Wiesław Janczyk (PiS) również był zajęty świętowaniem w powiecie. Dwoje posłów wprawdzie nie mogło się z nami zobaczyć, ale są usprawiedliwieni.

Katarzyna Matusik-Lipiec (PO) i Edward Siarka (PiS) są chorzy. Nie wiadomo jednak, czemu nie mógł się z nami zobaczyć Witold Kochan (PO). - Przeważnie ma dyżury w poniedziałki, ale wyszła taka sytuacja, że go nie ma - poinformowała pracownica biura. Zaś pracownik biura Józefa Rojka (PiS) nie pozostawił nam cienia nadziei na spotkanie. - Ten tydzień nie wchodzi w rachubę, w następnym nie wiadomo - usłyszeliśmy. - Generalnie nie praktykujemy umawiania z posłem. Na otarcie łez zostało nam spotkanie z prawnikiem. Ale pod warunkiem, że oprócz nas nie będzie za dużo chętnych.

d3i0ayi

- Raz w tym tygodniu będzie radca prawny, ale przyjmuje nie więcej niż cztery osoby - poinformował pracownik biura. Jedynie trójka posłów zgodziła się spotkać z naszym reporterem, gdy poprosiliśmy o pomoc w pilnej sprawie. Tadeusz Arkit (PO), chociaż był zajęty, wygospodarował trochę czasu. - Staram się bywać na dyżurach w poniedziałki lub przynajmniej dbać, żeby któryś z moich asystentów był w tym czasie w biurze i mógł pomóc - zapewnia Arkit. - Często zdarza się, że ktoś przychodzi albo dzwoni i zostawia numer telefonu do siebie, a ja potem oddzwaniam. Arkit podkreśla, że nie trzyma się rygorystycznie godzin dyżurów i znajduje czas, gdy sprawa jest ważna. W pilnej sprawie mogli nas też wczoraj przyjąć Jan Musiał (PO) w Brzesku oraz Marek Polak (PO) w swoim biurze w Kętach.

Edyta Tkacz, Współ.: Anna Mazurek, Iwona Kurowska

d3i0ayi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3i0ayi
Więcej tematów