Piłka nożna: 2:0 dla Ukrainy to ukłon w naszą stronę
Podróż do Kijowa rejsowym samolotem minęła w spokojnej atmosferze. Pilot Romuald Pułaski życzył piłkarzom naszej młodzieżówki zwycięstwa w meczu przeciwko Ukrainie, co wszyscy przyjęli gromkimi brawami. W czasie lotu piłkarze głównie czytali gazety. Jarosław Bieniukpogrążył się w lekturze artykułu Eli Milewicz dotyczącym początków istnienia Solidarności. - Zawsze lubię przeczytać coś, co dotyczy historii naszego kraju, po prostu interesuje się tym. Może brzmi to zbyt górnolotnie, ale rzeczywiście Bieniuk, zwany przez kolegów „Palmerem”, jest piłkarzem, z którym można porozmawiać nie tylko o futbolu.
31.08.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Niektórzy z olimpijczyków mają pretensje do PZPN, że młodzieżówka jest traktowana jak kukułcze jajo. Nie dość, że grają praktycznie za darmo, to jeszcze dostają sprzęt nie na swoje wymiary, co jest powodem do żartów dla kolegów klubowych. Pamiętać należy o tym, że zespół trenera Lesława Ćmikiewicza nie walczy o to, by zakwalifikować się do igrzysk olimpijskich, a tylko co najwyżej do Młodzieżowych Mistzostw Europy. Wątpliwości w kadrowiczach wzbudza więc tak wczesne zgrupowanie przed meczem z Ukrainą, z powodu którego większość piłkarzy nie mogła wystąpić w dających dużo pieniędzy meczach Pucharu Ligi. - O igrzyska 2004 w Atenach, walczyć będzie zupełnie inna reprezentacja, przygotowywana już z resztą przez trenera Edwarda Klejdinsta. Po co więc zarzynać nas, a przede wszystkim pozbawiać możliwości zarobku- powiedział jeden z piłkarzy środka pola, który poprosił o zachowanie anonimowości.
Po wylądowaniu na lotnisku Borispil wokół dziennikarzy i reprezentantów polskich pojawiło się mnóstwo taksówkarzy oferujących swoje usługi. Nie byli jednak tak bezczelni, jak ci z lotniska Warszawa Okęcie i starali się raczej prośbą, niż groźbą zachęcić do skorzystania z ich usług.
Czterdziestokilometrowa trasa z lotniska do Kijowa, to wydatek 40 dolarów na pięć osób. Jest to równowartość pięciu tygodni pracy średnio zarabiającego Ukraińca. Hotel, w którym zatrzymali się polscy dziennikarze znajduje się praktycznie na terenie stadionu, który teraz nosi nazwę Republikański. Na pytanie ile osób będzie na sobotnim meczu taksówkarz odpowiedział ze znudzeniem w głosie. - 80 albo 90 tysięcy. Dla niezorientowanych należy dodać, że w Kijowie mieszka ponad pięć milionów ludzi.
Bilety jak mówi taksówkarz nie powinny kosztować więcej niż 2-3 dolary, ale i tak jeżeli organizatorzy ich nie sprzedadzą starym zwyczajem wpuszczą wszystkich, którzy chcą obejrzeć mecz.
Stwarza to wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi, ponieważ jak pokazuje historia, tragedie wynikające ze zbyt wielkiej liczby widzów na meczach w krajach byłego Związku Radzieckiego zdarzają się bardzo często. Już w czwartek organizatorzy testowali nagłośnienie, puszczając przez megafony narodowe pieśni. Spiker natomiast ćwiczył zapowiadanie piłkarzy, na mocno przestarzałych składach (Dynama i reprezentacji Janusza Wójcika).
W gazetach oprócz meczów z Polską głównym tematem jest transfer Kachy Kaładze do AC Milan. Jak powiedział w miejscowej telewizji ojciec piłkarza wszystkie warunki gruzińskiego napastnika z włoskim klubem są już uzgodnione. - O grę Kachy zabiegał największy piłkarz ukraiński Andrij Szewczenko - powiedział dumny ojciec.
Z Kijowa Tomasz Burnos