PolskaPikieta kolejarskich związkowców w Białymstoku

Pikieta kolejarskich związkowców w Białymstoku

Kilkudziesięciu kolejarskich związkowców protestowało w Białymstoku, domagając się zwiększenia przez samorząd województwa podlaskiego nakładów finansowych na przewozy kolejowe w regionie.

21.12.2004 18:55

Pikieta trwała kilkanaście minut i została zorganizowana przed budynkiem, w którym odbywała się sesja sejmiku wojewódzkiego, podczas której debatowano nad budżetem Podlasia na 2005 rok.

Samorząd zapisał w projekcie przyszłorocznego budżetu na przewozy regionalne 9 mln zł i taką kwotę ostatecznie radni we wtorek po południu przegłosowali. W tym roku samorząd Podlasia przekazał PKP 11 mln zł, co kolej uznała za zbyt małą kwotę.

Protestujący przekazali marszałkowi Podlasia petycję, w której domagają się dofinansowania przewozów regionalnych na poziomie 15,1 mln zł, czyli takim, jaki w dokumentach rządowych zapisano dla województwa podlaskiego na ten rok; na takim poziomie samorząd miał otrzymać wpływy z podatków, z przeznaczeniem na przewozy kolejowe.

W petycji związkowcy domagali się także zaprzestania likwidacji połączeń regionalnych na terenie województwa podlaskiego i opracowania przez władze województwa "jasnej polityki transportowej" dotyczącej przewozów kolejowych.

W czasie spotkania z marszałkiem Podlasia związkowcy zapowiedzieli, że przejdą do bardziej drastycznych form protestu, z blokowaniem torów włącznie, jeśli samorząd województwa podlaskiego nie weźmie pod uwagę ich postulatów, zwłaszcza finansowych.

Marszałek Podlasia Janusz Krzyżewski tłumaczył im, że dopóki spółka PKP Przewozy Regionalne nie pokaże swego rachunku kosztów, nie ma szans na większe dofinansowanie, gdyż samorząd nie ma pewności, jakie są rzeczywiste koszty.

Odpowiadając kolejarzom na krytykę obowiązującego od 12 grudnia nowego rozkładu jazdy pociągów w Podlaskiem, Krzyżewski powiedział, że otrzymał dotąd tylko jeden protest (z Czeremchy). Ocenił też, że ten rozkład odpowiada potrzebom społecznym. Nie wykluczył jednak, iż wymaga korekt.

Marszałek Podlasia powiedział, że oprócz dotacji do przewozów, samorząd dofinansowuje kolej kupując autobusy szynowe, by obniżyć koszty działalności. Podał kwotę 12,5 mln zł przeznaczoną na zakup dwóch takich pojazdów w 2005 roku. Według jego wyliczeń, jeden autobus szynowy to rocznie 1,5 mln zł oszczędności na eksploatacji.

Kolejarze nie zgadzają się z tymi argumentami. Ich zdaniem, wprowadzenie dwa miesiące temu autobusu szynowego na trasie Hajnówka-Siedlce nie było dobrym rozwiązaniem, jeździ tam bowiem więcej pasażerów, niż przewidywały badania przeprowadzone na zlecenie samorządu wojewódzkiego. Związkowcy uważają je za niewiarygodne. Badania były podstawą do stworzenia nowego rozkładu jazdy pociągów.

Po zakończeniu pikiety przewodniczący kolejarskiej "Solidarności" w Białymstoku Jerzy Grodzki powiedział dziennikarzom, że w przypadku ograniczenia dofinansowania przewozów, w lutym przyszłego roku dojdzie do ograniczenia liczby pociągów w rozkładzie i pracę straci kilkudziesięciu kolejarzy. Według Grodzkiego, już obecny rozkład sprawia, że ponad 50 osób nie ma zatrudnienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)