Pikantne żarty Pierwszej Damy
Pierwsza Dama Laura Bush zaskoczyła opinię
publiczną serią pikantnych dowcipów na temat swego męża -
prezydenta i rodziny, którymi okrasiła przemówienie wygłoszone na
raucie dla korespondentów akredytowanych w Białym Domu w sobotę
wieczorem.
Jestem żoną prezydenta Stanów Zjednoczonych, a oto nasz typowy wieczór: o dziewiątej "Mr Excitement" (w wolnym tłumaczeniu: mój ekscytujący pan) już smacznie śpi, a ja oglądam w TV serial "Desperate Housewives" (Zdesperowane żony). Panie i panowie, ja sama jestem zdesperowaną żoną. Jeśli kobiety w tym serialu myślą, że są zdesperowane, powinny być z Georgem- powiedziała Laura Bush.
Popularny serial wspomniany przez panią Laurę opowiada o czterech kobietach z zamożnych przedmieść, które mają rozmaite problemy ze swymi mężczyznami, m.in. są przez nich zaniedbywane.
Bush jest znany z wczesnego chodzenia spać, co od dawna jest tematem złośliwych uwag w mediach. Powiedziałam mu raz: George, jeśli chcesz położyć kres tyranii na świecie, musisz kończyć swój dzień później - powiedziała Laura Bush.
Dodała, że kiedyś, gdy jej mąż już spał, poszła razem z Lynne Cheney - żoną wiceprezydenta Cheney'a - oraz Condoleezzą Rice (pani sekretarz stanu) do...Chippendales, znanego klubu, w którym kobiety oglądają męski strip-tease.
Dodała następnie, że prezydent podciągnął się jednak w tej dziedzinie. Nauczył się sporo o pracy w gospodarstwie od tego pierwszego roku, kiedy próbował wydoić konia. Co gorsza, był to ogier - powiedziała.
W innym miejscu porównała swoja teściową, Barbarę Bush, do "Don Corleone" - słynnego szefa rodziny mafijnej, uwiecznionego w znanej powieści Mario Puzo i zrealizowanym na jej podstawie filmie "Ojciec Chrzestny".
Dowcipy pani Laury tym bardziej zdumiały słuchaczy, że znano ją dotąd jako osobę zamkniętą w sobie i skromną. W przeszłości, przed wyjściem za mąż za Busha, była bibliotekarką.
Okazało się jednak, że przemówienie napisał jej niejaki Landon Parvin, wyspecjalizowany w pisaniu dowcipnych testów dla polityków.
Tomasz Zalewski