Pijany rolnik próbował zaorać asfalt traktorem, pijany woźnica spał w wozie na środku jezdni
• Policjanci z Kujawsko-Pomorskiego zatrzymali nietrzeźwego kierowcę ciągnika, który próbował zaorać drogę asfaltową
• Mężczyzna miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie
• W tym samym województwie policja interweniowała ws. pijanego woźnicy, który nieprzytomny leżał w wozie na środku drogi
• Obaj mężczyźni wpadli ręce mundurowych dzięki reakcji przypadkowych świadków
24.05.2016 | aktual.: 24.05.2016 13:25
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątkowy wieczór. Około godz. 21 policjanci dostali informację o dziwnym zachowaniu kierującego ciągnikiem w okolicach wsi Lisek. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna może być pijany.
Policyjny patrol, który dojechał na miejsce zastał zgłaszającego 25-letniego mężczyznę, który zatrzymał kierowcę traktora, zabierając mu kluczyki ze stacyjki.
Jak się okazało, 36-letni kierowca ciągnika miał w organizmie ponad 4 promile alkoholu. Nie dość tego, najwyraźniej poszerzył swoje roboty na polu o zaoranie drogi asfaltowej, ponieważ jechał po drodze asfaltowej z opuszczonym pługiem.
Teraz za tę jazdę grozić mu może do 2 lat pozbawienia wolności. 36-latek będzie musiał również zapłacić za zaoraną drogę.
Tylko koń był trzeźwy
Sprawą do sądu z wnioskiem o ukaranie zakończy się także jazda dla 68-letniego woźnicy.
W sobotnie południe dyżurny z Włocławka otrzymał dość nietypową, telefoniczną informację. Wynikało z niej, że w miejscowości Smólnik, na środku jezdni, stoi wóz z zaprzęgniętym koniem.
Kiedy mundurowi dotarli na miejsce okazało się, że na wozie znajduje się niecodzienny "ładunek". Leżało w nim dwóch, kompletnie pijanych mężczyzn. W trakcie interwencji koń gwałtownie ruszył i uszkodził ogrodzenie pobliskiej posesji.
Policjanci ustalili, że woźnicą jest 68-latek. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, której załoga udzieliła pomocy nieprzytomnym mężczyznom.
Teraz sprawa niefrasobliwego woźnicy z promilami trafi do sądu z wnioskiem o ukaranie.