Pijany pomylił mieszkania, łóżka i kobiety. Teraz słono za to zapłaci
Niewiarygodna pomyłka, do jakiej doszło w Niemczech, miała swój finał na sali sądowej. W Würzburgu pijany mężczyzna pomylił mieszkania i wszedł do łóżka sąsiadki. On myślał, że to jego partnerka. Ona sądziła, że to jej mąż.
W poniedziałek przed sądem w Würzburg w Bawarii zakończył się proces 48-latka, oskarżonego o napaść seksualną. Sprawa była szeroko komentowana w mediach niemieckich, bo - jak określił to prokurator - była wynikiem splotu niekorzystnych zbiegów okoliczności.
Zgasło światło, a on był pijany
Jak wynika z ustaleń śledczych, 48-latek poznał swoją konkubinę na turnusie rehabilitacyjnym. Tego feralnego dnia, w maju 2022 roku, umówili się, że kobieta zostawi mu klucz do swojego mieszkania w skrzynce na listy.
Z myślą o miłosnych igraszkach 48-latek udał się pod osłoną nocy do kamienicy w Würzburgu. Kłopot w tym, że był pijany (późniejsze badanie wykazało 1,8 promila alkoholu w jego organizmie), a z powodu awarii na klatce schodowej nie było światła. Jakby tego było mało, mężczyzna pomylił piętra i wszedł do lokalu sąsiadki. Okazało się bowiem, że klucz pasował zarówno do mieszkania jego konkubiny, jak i też lokum piętro niżej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie zdając sobie sprawy z pomyłki, pijany 48-latek położył się do łóżka, w którym spała kobieta. Był przekonany, że to jego konkubina i zaczął ją dotykać. 33-latka przebudziła się i, myśląc, że obok leży jej mąż, odwzajemniła pieszczoty. Dopiero gdy po stosunku 48-latek wyszeptał imię swojej partnerki, leżąca obok kobieta brutalnie go odepchnęła.
33-latka zapaliła światło i prawda wyszła na jaw. Ani on nie był jej mężem, ani ona jego konkubiną. Kobieta, która przez pomyłkę uprawiała seks z obcym mężczyzną, zaczęła krzyczeć.
W ramach zemsty mąż 33-latki razem z kolegami pobili później mężczyznę, z którym spała jego żona. Po pewnym czasie sprawa trafiła na wokandę, a 48-latek kilkakrotnie przepraszał kobietę w sądzie - pisze bawarski dziennik "Münchner Merkur".
Decyzją sądu oskarżony o napaść seksualną przez pomyłkę ma w ciągu pół roku zapłacić kobiecie 2400 euro (ponad 10 tysięcy złotych) tytułem nawiązki za doznaną krzywdę.