Pijany Polak miał 7 kg marihuany w bagażniku

36-letniego Pawła W. zatrzymano podczas rutynowej kontroli w marcu 2010 r. w Firhouse znajdującym się na przedmieściach Dublina. Okazało się, że Polak był pod wpływem alkoholu, a policja zdecydowała się na konfiskatę należącego do niego BMW, aby wyjaśnić czy samochód jest zarejestrowany zgodnie z prawem - donosi serwis Irish Examiner.

Po kilku dniach Paweł W. wysłał dwóch ludzi, aby odebrali stojący na policyjnym parkingu pojazd. Widok mężczyzn próbujących "załadować" samochód na lawetę, wzbudził podejrzenia przechodzącego nieopodal funkcjonariusza, który prewencyjnie postanowił przeszukać auto. W bagażniku znajdowało się prawie 7 kilogramów marihuany, a jej wartość oszacowano na 81 tys. euro.

Stróż prawa wypytał mężczyzn, gdzie Paweł W. miał się z nimi spotkać, aby odebrać samochód. Tam też urządzono zasadzkę na Polaka, którego aresztowano pod zarzutem posiadania narkotyków.

Paweł W. przyznał się do stawianych mu zarzutów oraz powiedział, że dwaj mężczyźni, którzy pomagali mu w sprowadzeniu samochodu, byli nieświadomi tego, co znajdowało się w bagażniku.

Obrońca Polaka przyznał, że jego klient ma problem z alkoholem (wcześniej był czterokrotnie karany za jazdę pod jej wpływem). Zaznaczył jednak, że w areszcie sprawuje się wzorowo oraz udziela się w pracach społecznych. Paweł W., który w Irlandii mieszka od 6 lat, wcześniej służył w polskiej armii i dwukrotnie brał udział w misji w Bośni.

Sędzia uznał te argumenty za okoliczności łagodzące i zamiast kary 10 lat, wyznaczył karę 4 lat pozbawienia wolności.

(A.C.)