"Pijany niczym gen. Błasik, uległy jak kpt. Protasiuk"
Zabity Siergiej Protazanow, dziennikarz gazety „Porozumienie Obywatelskie”, był, zdaniem rosyjskiej milicji, pijany niczym gen. Andrzej Błasik. Kiedy mordercy odwiedzili reportera Ilję Zimina, który w nocy wrócił z klubu, akurat popsuł się monitoring w budynku, gdzie mieszkał – równie kiepski jak radar w Smoleńsku. Redaktora Magomeda Jewłojewa zgubiła z kolei – niemal polska – brawura, przez którą przypadkiem został postrzelony w głowę.
01.02.2011 | aktual.: 01.02.2011 16:19
Przypadek kpt. Arkadiusza Protasiuka, u którego MAK stwierdził „przewagę konformizmu w cechach charakteru”, to też tylko złagodzona wersja potraktowania dziennikarza Iwana Safronowa. Śledczy uznali, że jego śmierć była „wynikiem skłonności samobójczych”, których nigdy nie zauważyła rodzina ani koledzy.
Wyniki śledztw pisane przez kalkę
MAK nie musiał wysilać się na wymyślanie żadnych nowych uzasadnień, pisząc raport o przyczynach katastrofy w Smoleńsku. Użyte przez komisję Anodiny PR-owskie schematy wyjaśniania przyczyn śmierci wrogów Putina mogły być czymś świeżym tylko dla naiwniaków z Zachodu. W Rosji kalki te są w użyciu na co dzień. Alkohol, brawura, słaba psychika, fiksacja urządzeń technicznych – wiadomo, ten rosyjski bałagan! – należą do używanych najczęściej.
Dziennikarze, obrońcy praw człowieka, opozycyjni politycy, niewygodni biznesmeni są w Rosji Putina mordowani setkami. Częstą praktyką jest to, że – jak w przypadku Smoleńska – zaraz po morderstwie prokuratura wyklucza jego polityczny motyw – w przypadku Zimina stało się to już... następnego dnia.
Rodzinie najprawdopodobniej otrutego dziennikarza śledczego Jurija Szczekoczichina, podobnie jak rodzinom ofiar Smoleńska, odmawiano dokumentów z sekcji zwłok. Koledzy z redakcji zdołali jedynie wymusić wydanie papieru, z którego wynikało, że przyczyna śmierci to „syndrom alergiczny wywołany czynnikiem zewnętrznym”. Morderczy czynnik nie został ustalony. To chyba i tak konkretniej niż „uraz wielonarządowy” w przypadku ofiar Smoleńska. A jeśli polityk zginie w katastrofie lotniczej? Ten wariant MAK przećwiczył już na gen. Lebiedziu. Winny jest pilot i mgła, a także prawdopodobne naciski ważnych osób na pokładzie śmigłowca, którym leciał (raport z 2002 r.).
Jeśli rosyjscy przywódcy nie muszą tłumaczyć się z tajemniczych śmierci w rozmowach z innymi światowymi przywódcami, śledztwa kończą się szybko – albo niczym, albo wyrokami skazującymi dla młodych kryminalistów, którzy oczywiście nie mieli żadnych mocodawców. Te najgłośniejsze ciągną się latami – badanie morderstwa Anny Politkowskiej sprzed pięciu lat prokuratura przedłużyła właśnie niedawno do... lutego 2011 r. W przypadku Smoleńska i bierności rządu oraz prezydenta z Platformy Obywatelskiej podobne granie na zwłokę może okazać się niepotrzebne.
Wywracanie zniczy, kradzież kwiatów i zdjęć zamordowanych też nie są oryginalnym pomysłem władzy Tuska i Komorowskiego. Identycznie zachowała się rosyjska milicja po zamordowaniu dziennikarki Anastazji Baburowej i adwokata Stanisława Markiełowa. „Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – czczący ich pamięć słyszeli od rosyjskiej milicji to samo, co polscy obrońcy Krzyża Pamięci.
Piotr Lisiewicz
Lista ofiar
Poniżej publikujemy listę 35 osób zamordowanych lub zmarłych w tzw. niewyjaśnionych okolicznościach w Rosji i poza jej granicami od czasu objęcia przez Władimira Putina najważniejszych stanowisk w kraju, to jest od lipca 1998 r., gdy został szefem FSB, które to stanowisko zamienił niebawem na fotel premiera, a później prezydenta. To tylko niewielka część ofiar. Informacje o nich w samej Rosji spowszedniały, a w przypadku ponad 90 proc. morderstw wiedza na ich temat nie dociera do zachodniej opinii publicznej.
Odpowiedzialność za śledztwa w tych sprawach ponosi w wielkim stopniu Jurij Czajka – były sowiecki prokurator, w latach 1999–2006 minister sprawiedliwości, a od 2006 r. do dziś prokurator generalny Federacji Rosyjskiej. Trudno inaczej niż schizofrenią nazwać fakt, że niektórzy polscy politycy czy dziennikarze, którzy nie wierzą w prawdomówność Czajki w sprawie Politkowskiej czy Litwinienki (zajmował się nimi osobiście), uwierzyli w jego dobrą wolę w sprawie Smoleńska. Przyjazd Czajki do Polski na spotkanie z prokuratorem Seremetem ogłoszono jako pozytywny efekt wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce. Poniżej wspomniana lista w porządku alfabetycznym.
Gadżi Abaszyłow – 58 lat, dyrektor oddziału rosyjskiej telewizji RTR w Dagestanie, a wcześniej przez ponad 10 lat redaktor naczelny tygodnika „Młodzież Dagestanu”. 21 marca 2008 r. w kierunku jego samochodu otwarto ogień z broni maszynowej. Zginął na miejscu.
Petr Babienko – redaktor naczelny „Liskinskiej Gaziety” z Liskina pod Woroneżem. W grudniu 2003 r. umówił się na spotkanie z partnerem biznesowym. Znaleziono go z 15 ranami zadanymi ostrym narzędziem.
Anastazja Baburowa – 25 lat, dziennikarka „Nowej Gaziety”, studentka dziennikarstwa, współpracowniczka anarchistycznej Akcji Autonomicznej. Zamordowana 19 stycznia 2009 r. wraz z obrońcą praw człowieka i prawnikiem Stanisław Markiełowem. Gdy na miejscu zabójstwa zaczęto ustawiać kwiaty, znicze i zdjęcia zabitych, usuwała je milicja. „Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – krzyczał do ludzi major milicji. W październiku 2009 r. o morderstwo oskarżono dwoje młodych nacjonalistów ze zdelegalizowanej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa. Tymczasem jej szef Aleksander Barszakow stwierdził, że nigdy nie byli oni członkami jego organizacji. Już po ogłoszeniu aktu oskarżenia w tej sprawie, w listopadzie 2010 r., w czasie moskiewskiego festiwalu „Zawód – dziennikarz” uniemożliwiono publiczne wyświetlenie filmu poświęconego Baburowej. Rozchodzi się on na płytach DVD, podobnie jak w Polsce film „Mgła”.
Paweł Chlebnikow – 41 lat, amerykański dziennikarz pochodzenia rosyjskiego, redaktor naczelny rosyjskiej edycji miesięcznika „Forbes”. Zajmował się interesami rosyjskich oligarchów. Chlebnikow został trafiony czterema kulami przed swoim biurem w Moskwie 9 lipca 2004 r. Zmarł w karetce.
Walentin Cwietkow– 54 lata, gubernator obwodu magadańskiego. Zastrzelony w centrum Moskwy przez zawodowego zabójcę 18 października 2002 r.
Natalia Estemirowa – 50 lat, dziennikarka, działaczka na rzecz praw człowieka, współpracowniczka organizacji Memoriał. To dzięki jej relacjom wojennym opinia publiczna dowiedziała się o rakietowym ostrzale bazaru w Groznym czy o zbombardowaniu „korytarza humanitarnego”, którym uciekały kobiety z dziećmi. Dokumentowała morderstwa i porwania na Kaukazie. 15 lipca 2009 r. lipca została siłą wyciągnięta ze swojego domu w Groznym i uprowadzona. Kilka godzin później znaleziono jej ciało podziurawione kulami. Memoriał ogłosił, że za zbrodnią stoi proputinowski prezydent Czeczenii, „rzeźnik Kaukazu” Ramzan Kadyrow. Ten ostatni potępił „nieludzkie zabójstwo” Estemirowej i zapowiedział osobiste... nadzorowanie śledztwa w jej sprawie. W lipcu 2010 r. prezydent Miedwiediew ogłosił, że zabójca Estemirowej został ustalony i jest poszukiwany.
Jewgenij Gierasimienko – dziennikarz z Saratowa, obok sportu i muzyki zajmował się dziennikarstwem śledczym. Zginał 26 lipca 2006 r., torturowany i uduszony. Z mieszkania dziennikarza zniknął jego komputer.
Władimir Gołowlow – 45 lat, współprzewodniczący opozycyjnej partii „Liberalna Rosja” wspieranej przez Bieriezowskiego. 21 sierpnia 2002 r. został zastrzelony podczas porannego spaceru z psem.
Siergiej Iwanow – dyrektor generalny lokalnej telewizji Łada w Togliatti (miasto nad Wołgą, nazwa upamiętnia włoskiego komunistę). Nie prowadził żadnych innych interesów. Zastrzelony został w październiku 2000 r. Zabójstwa dokonano w nocy przed klatką domu Iwanowa. Napastnik oddał do dyrektora pięć strzałów i zbiegł. Prokuratura napisała: „Sprawcy nieznani”.
Walerij Iwanow – redaktor naczelny gazety „Toliattinskoje Obozrienije” w Togliatti. W kwietniu 2002 r. został zastrzelony przez zabójcę z pistoletu z tłumikiem. Winnych śmierci nie znaleziono.
Zelichman Jandarbijew – 52 lata, prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkeria, poeta. Wiceprezydentem i został za prezydentury Dżochara Dudajewa w 1991 r. W 1996 r. negocjował zawarcie pokoju z Rosją. Przebywał jako przedstawiciel Czeczenii w krajach islamskich. Zginął 13 lutego 2004 r. w terrorystycznym zamachu bombowym przeprowadzonym w Katarze przez dwóch agentów rosyjskiej FSB z pomocą ambasady rosyjskiej w Ad-Dauha. Mordercy zostali zatrzymani tuż po zamachu przez katarską policję i skazani na dożywocie. Po pół roku wrócili jednak do Rosji na podstawie umowy o ekstradycji w celu dalszego odbywania kary. Zostali tam powitani z pełnym ceremoniałem wojskowym należnym bohaterom.
Magomed Jewłojew – 37 lat, szef serwisu internetowego ingushetia.org, którego nie chciał zlikwidować wbrew pogróżkom. Gdy putinowski „prezydent” Inguszetii Murat Ziazikow doprowadził do delegalizacji portalu pod zarzutem ekstremizmu, Jewłojew wznawiał jego działanie na zagranicznych serwerach. Został aresztowany przez milicję, która śmiertelnie postrzeliła go 31 sierpnia 2008 r. z broni palnej. Sprawca został skazany na... 2 lata więzienia, gdyż sąd uznał, że Jewłojewow chciał brawurowo wyrwać milicjantowi broń w samochodzie.
Siergiej Juszenkow – 53 lata, lider opozycyjnej partii „Liberalna Rosja”, wspieranej przez Bieriezowskiego. Zamordowany dwoma strzałami w pierś 17 kwietnia 2003 r.
Andriej Kaługin – przewodniczący oddziału broniącej praw człowieka organizacji „Sprawiedliwost” w sąsiadującej z Finlandią Karelii. Walczył m.in. o bardziej ludzkie traktowanie osób osadzonych w więzieniach. Jego ciało odnaleziono 10 lipca 2009 r. niedaleko Pietrozawodska. Kułagina ostatni widział taksówkarz, który podwoził go do kawiarni. Jak sugerował mediom informator ze struktur zbrojnych republiki Karelii, „mężczyzna był karany i prowadzono w jego sprawie wiele śledztw, związanych najczęściej z wandalizmem”.
Igor Klimow – 42 lata, dyrektor zakładów zbrojeniowych Ałmaz-Antej. 6 czerwca 2003 r. został zastrzelony przed swoim domem, blisko siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Aleksander Litwinienko – 44 lata, były podpułkownik FSB. W 1998 r. ujawnił, że zlecono mu zamordowanie Borysa Bieriezowskiego. W 1999 r. został aresztowany, ale sąd go uniewinnił. Wydostał się z Rosji i w 2001 r. uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii. W napisanej wraz z Jurijem Felsztyńskim książce „Wysadzić Rosję” i filmie pod tym samym tytułem ujawnił, że zamachy terrorystyczne w 1999 r. na budynki mieszkalne w Moskwie i Wołgodońsku były przeprowadzone przez agentów FSB w celu zrzucenia odpowiedzialności na Czeczenów. Były one usprawiedliwieniem wszczęcia przez Putina drugiej wojny czeczeńskiej. W 2006 r. Litwienienko został w Wielkiej Brytanii otruty izotopem polonu. Zmarł w nocy z 23 na 24 listopada 2006 r. Po kilku miesiącach śledztwa prowadzonego przez Scotland Yard szef londyńskiej prokuratury, sir Ken Macdonald, poinformował, że brytyjscy śledczy mają wystarczająco dużo dowodów, by postawić Andriejowi Ługowojowi, byłemu funkcjonariuszowi KGB i FSB, zarzut zabójstwa Litwinienki za pomocą trucizny.
Rosyjska prokuratura nie wyraziła zgody ani na przesłuchanie Ługowoja przez brytyjskich śledczych, ani na jego ekstradycję do Wielkiej Brytanii. Londyński „The Times” napisał, że otrucie Litwinienki zleciła Moskwa. Sprawa stała się przyczyną poważnego kryzysu w stosunkach brytyjsko-rosyjskich. Tymczasem Ługowoj jest obecnie... deputowanym do Dumy. Aleksander Lebiedź – 52 lata, generał, gubernator Kraju Krasnojarskiego, były kandydat na prezydenta Rosji. Reprezentował jej władze w negocjacjach z Czeczenią w czasie pierwszej wojny. Wraz z Asłanem Maschadowem podpisał w 1996 r. rozejm w Chasawjurcie, który ją zakończył. W 1998 r. został gubernatorem, mając poparcie Bieriezowskiego. W kwietniu 2002 r. Lebiedź leciał helikopterem na otwarcie wyciągu narciarskiego. Helikopter spadł – jak podano, uderzył w przewody linii elektrycznej. Śledztwa MAK i prokuratury wskazały na błąd pilota, mgłę oraz naciski na załogę ze strony „szych”, które kazały im lecieć w tych warunkach. Pilot helikoptera przeżył i został
oskarżony o błędy. Nie przyznał się. Skazany przesiedział tylko cztery lata w więzieniu, chociaż w wypadku zginęło 8 osób. Kiedy wyszedł na wolność w 2006 r., w jednym z wywiadów stwierdził, że awarię helikoptera wywołano celowo – był to zamach na życie gubernatora.
Siergiej Łoginow – redaktor naczelny Łady TV. Zginął miesiąc po jej dyrektorze naczelnym Siergieju Iwanowie. Gdy zamykał drzwi od swego garażu, wjechał w niego samochód. Nieostrożnych kierowców nie odnaleziono.
Stanisław Markiełow – 35 lat, adwokat, obrońca praw człowieka, dziennikarz. Oskarżał płk. Jurija Budanowa, sądzonego za gwałt i morderstwo na młodej Czeczence, zajmował się też jako adwokat innymi zbrodniami na Kaukazie. Reprezentował również rodziny ofiar szturmu rosyjskich służb na teatr na Dubrowce. Zamordowany w biały dzień kilkaset metrów od Kremla strzałem w potylicę z odległości kilkunastu centymetrów.
Asłan Maschadow – 54 lata, prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkeria. W czasie pierwszej wojny czeczeńskiej dowodził obroną Groznego, a potem kierował skuteczną operacją odbicia czeczeńskiej stolicy z rąk Rosjan. W 1997 r. demokratycznie wybrany został na prezydenta, uzyskując 59,3 proc. głosów. Łączył walkę o niepodległość ze sprzeciwem wobec metod terrorystycznych. Przez to szczególnie niewygodny był dla Putina, który nie mógł przekonać Zachodu, że to terrorysta. Zamordowany 8 marca 2005 r. Jego ciało zostało bestialsko zmasakrowane, rosyjskie władze odmówiły wydania go rodzinie.
Anna Politkowska – 48 lat, dziennikarka, laureatka wielu międzynarodowych nagród, autorka wielu książek. Opisywała rosyjskie zbrodnie w Czeczenii oraz nadużycia władzy i mafijne rządy Putina w samej Rosji. W Polsce ukazały się jej książki „Rosja Putina”, „Druga wojna czeczeńska” i „Udręczona Rosja. Dziennik buntu”. Zastrzelona w windzie własnego domu 7 października 2006 r., w urodziny Władimira Putina. W filmie „Bunt. Sprawa Litwinienki” sugerowano, że morderstwo mogło być rodzajem prezentu urodzinowego dla prezydenta. Oskarżeni o zabójstwo Politkowskiej zostali uniewinnieni, ale rosyjski Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok. Nie tak dawno rosyjska prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie morderstwa Politkowskiej do... lutego 2011 r.
Konstantin Popow – 47 lat, dziennikarz z Tomska na Syberii. 4 stycznia 2010 r. został przez milicję zawieziony na izbę wytrzeźwień. Miał zbyt głośno zachowywać się we własnym domu. Tam został skatowany przez milicjanta Aleksieja Mitajewa w pomieszczeniu, w którym nie było monitoringu. Zmarł w wyniku obrażeń po operacji w szpitalu. Milicjant został zatrzymany, a swój czyn tłumaczył „silnym stresem, spowodowanym problemami rodzinnymi”.
Siergiej Protazanow – 36 lat, dziennikarz opozycyjnej gazety „Porozumienie Obywatelskie” z podmowskiewskiej miejscowości Chimki. Protazanow i jego gazeta krytykowały burmistrza Chimek Władimira Strelczenko, członka putinowskiej partii Jedna Rosja. Pobity przez nieznanych sprawców zmarł 31 marca 2009 r. Rzecznik milicji powiedział agencji RIA Nowosti, że mężczyzna zmarł w wyniku zatrucia nieznaną substancją. „Został znaleziony w stanie nietrzeźwym na schodach swojego domu. Znaleziono przy nim środki przeciwbólowe” – poinformował.
Zarema Sadułajewa – szefowa młodzieżowej organizacji pozarządowej „Uratujmy pokolenie” pomagającej dzieciom, które ucierpiały podczas wojny w Czeczenii. Jej organizacja nie zajmowała się polityką, ściśle współpracowała z UNICEF. Zamordowana została wraz z mężem Alikiem Dżabraiłowem 10 sierpnia 2009 r. Do biura jej organizacji przyszli mężczyźni w czarnych uniformach, którzy poinformowali, że „reprezentują struktury siłowe”. Po zatrzymaniu małżeństwa wrócili do biura organizacji i zabrali telefon komórkowy i samochód męża Sadułajewej. Ciała małżonków znaleziono 11 sierpnia w bagażniku samochodu.
Iwan Safronow – 52 lata, dziennikarz „Kommiersanta”, autor artykułów o aferach w wojsku, w tym o kontraktach na sprzedaż broni na Bliski Wschód. 2 marca 2007 r. wypadł z okna na piątym piętrze, chociaż mieszkał na drugim. We wrześniu 2007 r. prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, uznając, że śmierć Safronowa była „wynikiem jego skłonności samobójczych”. Nie był on chory, nie miał problemów w domu czy w pracy, czekał na narodziny wnuczka. Śledczy nie uznali za właściwe, by przesłuchać biznesmenów czy urzędników, z którymi kontaktował się dziennikarz, zbierając materiały do odważnych artykułów.
Aleksander Samoljenko – szef oddziału niezależnego od Gazpromu koncernu Itera, producenta gazu. Był także dyrektorem generalnym firmy energetycznej, którą kontroluje koncern AwtoWAZ, największy producent samochodów w Rosji. Zginął 5 grudnia 2006 r. pod swoim biurem, zastrzelony z pistoletu maszynowego.
Aleksiej Sidorow – redaktor naczelny gazety „Toliattinskoje Obozrienije” w Togliatti. Następca zamordowanego Walerija Iwanowa. W październiku 2003 r. na ganku własnego domu Sidorow otrzymał 17 ciosów tzw. zatoczką – zaostrzonym prętem używanym przez kryminalistów. „Sprawcę” znaleziono. Ustalono, że ślusarz Jewgienij Meininger zabił dziennikarza, bo nie dał mu pieniędzy na wódkę. Nikt z rodziny i kolegów zamordowanego w to nie uwierzył.
Galina Starowojtowa – 42 lata, deputowana Dumy, obrończyni praw człowieka. W 1992 r. przedstawiła projekt ustawy o zakazie pełnienia niektórych funkcji publicznych przez współpracowników komunistycznych służb specjalnych i działaczy aparatu partyjnego KPZR. Była doradcą Borysa Jelcyna ds. narodowościowych. Starowojtowa została zastrzelona, gdy wchodziła do domu w Sankt Petersburgu 20 listopada 1998 r. W 2005 r. sąd skazał za to zabójstwo dwóch młodych ochroniarzy. „Prawdziwi zleceniodawcy są wciąż wolni” – powiedział po wyroku Michaił Gochman, najbliższy współpracownik Starowojtowej.
Dmitrij Szałachow – zastępca redaktora naczelnego gazety „Mołodoj Tatarstan”. Zamordowany został w grudniu 2002 r. Dowody miały wskazywać, że zabójcy połakomili się na jego ubranie, zegarek i teczkę z dokumentami.
Jurij Szczekoczichin – 53 lata, dziennikarz, zastępca redaktora naczelnego „Nowej Gaziety”, deputowany partii Jabłoko, współpracownik Memoriału, prowadził działania na rzecz zakończenia wojny w Czeczenii. W 2003 r. ujawnił korupcję w otoczeniu prokuratora generalnego. Nagle trafił do szpitala, gdzie w nocy z 2 na 3 lipca 2003 r. zmarł. Jego rodzinie odmawiano dokumentów z sekcji zwłok. Koledzy z redakcji zdołali jedynie wymusić wydanie papieru, z którego wynikało, że przyczyna śmierci to „syndrom alergiczny wywołany czynnikiem zewnętrznym”. Morderczy czynnik nie został ustalony.
Ilias Szurpajew – 32 lata, dziennikarz pierwszego programu rosyjskiej telewizji, a wcześniej jej korespondent w Dagestanie. Wiele razy występował na konferencjach dotyczących Kaukazu Północnego. Nauczyciel literatury i języka angielskiego. 23 marca 2008 r. został uduszony paskiem od spodni. Na ciele miał też rany kłute. Jego śmierć odkryli strażacy, wezwani w nocy do pożaru w jego mieszkaniu. Pożar miał prawdopodobnie zatuszować ślady zbrodni. W sprawie zamordowania Szurpajewa wyrok zapadł już w lipcu 2008 r. – winnymi okazali się dwaj imigranci zarobkowi z Tadżykistanu, którzy chcieli go okraść.
Makszarip Uszew – 43 lata, szef serwisu internetowego ingushetia.org, którym kierował po zamordowaniu Mahometa Ewłojewa. Jeden z najważniejszych działaczy opozycji w Inguszetii. Został zastrzelony przez zamachowca 25 października 2009 r. w okolicach wioski Nartan.
(...)