Pijany, naćpany syn prokuratora straszył policjantów ojcem
Pięć zarzutów usłyszał od policji młody mieszkaniec Stargardu Szczecińskiego, który pod wpływem alkoholu i narkotyków rozrabiał z kolegami pod sklepem. Podejrzany jest między innymi o zastraszanie policjantów wpływami swojego ojca, który jest jednym z szefów miejscowej prokuratury - podaje serwis internetowy "Głosu Szczecińskiego" gs24.pl.
Piątkowa, wieczorna interwencja policji pod sklepem spożywczym zakończyła się dla dwóch młodych mężczyzn ze Stargardu zatrzymaniem na komendzie policji i postawieniem poważnych zarzutów.
Mężczyźni pili pod sklepem piwo. Nie chcieli odejść, więc pracownica zadzwoniła po policję. Ajentka sklepu twierdzi, że mogło się skończyć na pouczeniu i odesłaniu do domów, ale dwóch z grupy - jak mówi - "rzuciło się do policjantów z łapami i wyzwiskami".
Dwaj mężczyźni około 20-letni, dobrze znani są na osiedlu. Jeden z nich ma przezwisko Rogal, drugi Dziura i to on wykrzykiwał do policjantów, że jest synem prokuratora. Na miejsce zjechały trzy radiowozy. Zajście obserwowało wiele osób, ludzie wyszli do okien. Jeden ze świadków nagrał wszystko cyfrową kamerą.
Policja nie zaprzecza, że do zdarzenia doszło, ale na polecenie stargardzkiego komendanta, odmawia udzielania informacji i komentowania.
"Głos Szczeciński" twierdzi jednak, powołując się na informacje nieoficjalne, że mężczyźni byli pijani, mieli po ok. 3 promile alkoholu w organizmie, syn prokuratora był też pod wpływem marihuany.
"Rogal" wyszedł po dobie z policyjnej izby zatrzymań. Ma postawiony zarzut naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia policjantów. "Dziura" na komendzie został dłużej. Ma aż pięć zarzutów. Oprócz tych, co kolega, także zastraszanie policjantów wpływami ojca prokuratora, groźby karalne oraz zarzut związany ze złamaniem ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Najprawdopodobniej objęty będzie dozorem.