Utopił samochód w stawie i uciekł. Tłumaczenie wprawia w osłupienie
W Przybradzu 48-letni mężczyzna, mając ponad dwa promile alkoholu, wjechał autem do stawu. Po wydostaniu się z pojazdu uciekł, tłumacząc, że poszedł się przebrać. Interwencja służb była konieczna.
W sobotni wieczór 5 kwietnia, w miejscowości Przybradz doszło do nietypowego zdarzenia. 48-letni kierowca, będąc pod wpływem alkoholu, wjechał samochodem do stawu, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.
- Poszedł do swojego miejsca zamieszkania, które znajdowało się nieopodal. Potem, w trakcie naszych działań, wrócił na miejsce. Twierdził, że poszedł się przebrać – poinformował za pośrednictwem TVN24 mł. bryg. Krzysztof Cieciak, oficer prasowy wadowickiej straży pożarnej.
Na miejscu interweniowali strażacy z Andrychowa, Wadowic, Chrzanowa oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Gierałtowicach. Przy użyciu ciężkiego sprzętu ratownictwa technicznego, pojazd został wyciągnięty ze stawu. Policja zajęła się kierowcą, który miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźne potrącenie na pasach w Bartoszycach. Rowerzysta nie miał szans
Jakie konsekwencje grożą kierowcy?
Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to przestępstwo, za które grozi kara do trzech lat więzienia. W przypadku recydywy, kara może wynosić od trzech miesięcy do pięciu lat. Dodatkowo, jeśli kierowca miał więcej niż półtora promila alkoholu, sąd może orzec przepadek pojazdu.
Czytaj także:
Źródło: SE Wiadomości, TVN24