PolskaPietruszka: nigdy nie słyszałem słów "zabić księdza"

Pietruszka: nigdy nie słyszałem słów "zabić księdza"

Nigdy nie usłyszałem z niczyich ust słów: "zabić księdza" - zeznał w piątek Adam Pietruszka, świadek w ponownym procesie oskarżonego o kierowanie zabójstwem ks. Popiełuszki byłego szefa SB gen. Władysława Ciastonia.

Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje odczytywanie wcześniejszych zeznań Pietruszki, skazanego w 1985 r. na 25 lat więzienia za podżeganie do zabójstwa ks. Popiełuszki.

Pietruszka był w 1984 r. wiceszefem zwalczającego Kościół katolicki IV departamentu MSW. Podczas śledztwa w 1991 r. Pietruszka nie chciał podpisać protokołu swojego przesłuchania, gdyż prokurator pisał z dużej litery słowa "kardynał" i "biskup". Określił prokuratora jako klerykała i oskarżył go o stronniczość.

W sierpniu 1994 r., po ponad dwuletnim procesie, Sąd Wojewódzki w Warszawie z braku dowodów uniewinnił Ciastonia i drugiego oskarżonego - Płatka, z zarzutu kierowania zabójstwem księdza. W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok i zwrócił sprawę I instancji.

W 1997 r. dołączono też nowe oskarżenie przeciwko Ciastoniowi - pomoc Piotrowskiemu w tworzeniu fałszywych dowodów oraz nakłanianie go do napadu w 1983 r. na mieszkanie ks. Andrzeja Bardeckiego. Ciastoniowi zarzucono też, że jako oficer UB we Wrocławiu w latach 1946-47 znęcał się nad więźniem.

Ponowny proces 75-letniego Ciastonia zaczął się w październiku 2000 r. Gen. Władysław Ciastoń - były wiceminister spraw wewnętrznych i szef Służby Bezpieczeństwa oskarżony jest o kierowanie tą najgłośniejszą zbrodnią lat 80. Odpowiadający z wolnej stopy podsądny, któremu grozi dożywocie, nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko został zamordowany 19 października 1984 r. przez oficerów Służby Bezpieczeństwa.(mon)

pietruszkaciastońpopiełuszko
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)