Pieszo wzdłuż morskiej granicy
Czternasty dzień idzie wzdłuż polskiego morza Ryszard Tunkiewicz, 54-letni mieszkaniec Szczecina. Ma zamiar pokonać całą morską granicę. Zaczął od okolic Świnoujścia i podąża w stronę Rosji. Obecnie mija powiat pucki, kierując się w stronę Trójmiasta.
22.06.2004 | aktual.: 22.06.2004 09:14
- Zacząłem od granicy z Niemcami - opowiada samotny piechur. - Dziennie pokonuję ok. 30 km. Mam wszystko, czego mi potrzeba.
Ryszard Tunkiewicz skonstruował specjalny wózek, na którym wiezie namiot, śpiwór, kuchenkę turystyczną itp. Umieścił na nim napis "Marsz plażą od granicy (D) do granicy (RUS)".
- Ludzie mnie zatrzymują, wypytują o powody marszu. Spotykam się z wielką życzliwością - mówi mieszkaniec Szczecina. - Zbieram pieczątki i podpisy świadków, może zgłoszę swój wyczyn do Księgi Rekordów Guinnessa.
Ryszard Tunkiewicz zostawił w domu komórkę (żeby mu nie przeszkadzano) oraz... żonę.
- Miałam towarzyszyć mężowi w wyprawie - powiedziała nam wczoraj w rozmowie telefonicznej Jadwiga Tunkiewicz. - W ostatniej chwili zlękłam się trudów podróży. Zniechęciła mnie pogoda. Liczyłam, że może po drodze poopalamy się na plaży...
Państwo Tunkiewiczowie od lat organizują piesze wyprawy, ale znacznie krótsze.
- Teraz problemem są dla mnie ujścia rzek - przyznaje piechur ze Szczecina. - Obchodzę je do najbliższego mostu i wracam, bo nie chcę zbaczać z trasy. To znacznie wydłuża trasę, może nawet do ok. 700 km zamiast 528, wynikających z mapy kraju.
Piesza wyprawa skończy się prawdopodobnie 30 czerwca w Piaskach na Mierzei Wiślanej, przy słupie granicznym z Rosją.
Krzysztof Miśdzioł, Roman Kościelniak