PolskaPies obraził uczucia religijne

Pies obraził uczucia religijne

Białostocka galeria Arsenał zamknęła w poniedziałek - dwa tygodnie przed planowanym terminem - wystawę "Pies w sztuce polskiej". Artyści zażądali wycofania ich prac po tym, jak wskutek interwencji radnej LPR zdjęto jedną z instalacji Piotra Kurki.

Praca Piotra Kurki pt. "Dostałem pieska" została zdjęta po interwencji u prezydenta miasta Beaty Antypiuk, radnej LPR, która uznała, że obraża ona jej uczucia religijne.

"Dostałem pieska" to zawieszone na ścianie metalowe pudełko przypominające psią budę, w którym znajduje się podświetlany pies. Jak w fotoplastykonie, można go oglądać od przodu i od tyłu przez szkło powiększające. Z tyłu pracy znajdują się miniaturowe zdjęcia postaci księży. I właśnie to obraziło uczucia religijne radnej LPR.

Przed Białymstokiem, praca były pokazywana na wystawach w Warszawie i Poznaniu.

Pracę Kurki zdjęła dyrektor galerii, gdy wpłynęło do niej pismo radnej do prezydenta. "Nie mam już na to siły" - tłumaczyła potem dyrektor galerii, Monika Szewczyk, której fachowość i działalność na rzecz sztuki współczesnej ceni sobie wielu twórców z kraju i zagranicy. Radna Antypiuk już nie raz atakowała ekspozycje w Arsenale. Domagała się nawet zmniejszenia budżetu tej miejskiej placówki.

Po zdjęciu pracy, Piotr Kurka, prorektor Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, poprosił o wycofanie z wystawy pozostałych dwóch jego prac. Mówił wtedy, że jego prace tworzyły swego rodzaju całość, miały osobisty charakter, nawiązywały do jego dzieciństwa, nikogo nie obrażały. Artysta był oburzony tym, że jakaś "mroczna siła" - tak wyraził się o LPR - może tak łatwo uderzać w artystów i powodować zdejmowanie prac ze ścian galerii i ograniczać im prawo do swobody wypowiedzi.

"Artyści wycofują swoje prace w geście solidarności z Piotrem Kurką" - poinformowała dyrektor Arsenału Monika Szewczyk. W imieniu artystów galeria otrzymała pismo w tej sprawie od kuratora wystawy, Marka Wasilewskiego.

W piśmie artyści podkreślają, że nie jest to działanie przeciwko placówce, "którą bardzo cenią", ale gest solidarności z Kurką. Swoje prace w Białymstoku pokazywało kilkunastu znanych i cenionych współczesnych artystów polskich, m.in. Mirosław Bałka, Izabella Gustowska i Jarosław Modzelewski.

Zachowanie artystów popiera uznany i ceniony malarz pochodzący z Podlasia, Leon Tarasewicz. Od wielu lat nie wystawia swoich prac w Białymstoku. Trzy lata temu odmówił przyjęcia nagrody w dziedzinie tworzenia i upowszechniania kultury, przyznanej mu przez prezydenta miasta. Jak wtedy tłumaczył, jednym z powodów był fakt, że niemal każde jego przedsięwzięcie było w tym mieście "przemilczane".

"Całkowicie się z nimi solidaryzuję. Postąpili jak najbardziej słusznie. Reakcja jest taka, jaka powinna być i coraz częściej będzie w Polsce. To terror, że ktoś, kto nie zna się na sztuce, ogranicza prawa artystów" - powiedział Tarasewicz, komentując zamknięcie wystawy w galerii Arsenał.

Według niego, środowiska polityczne atakujące sztukę współczesną w Polsce - np. LPR, tak jak to się dzieje w Białymstoku - zapomniały, że zostały wybrane przez mieszkańców w zupełnie innym celu. "Powołano je do organizacji życia, a nie do cenzury" - powiedział Tarasewicz. Jego zdaniem, nie może być tak, że grupa osób uzurpuje sobie prawo do oceny moralności ogółu, chcąc w ten sposób zaistnieć lub zbijać polityczny kapitał.

Tarasewicz ocenia, że konsekwencje zamknięcia wystawy na prośbę artystów mogą być teraz takie, że nikt nie będzie chciał wystawiać swoich prac w Białymstoku. Według niego, cała sytuacja przypomina "karykaturę cenzury", znanej z minionej epoki politycznej. "Sztuka była zawsze przeciw zastanej kulturze, dzięki czemu występował rozwój" - zaznaczył.

Na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej Białegostoku radni lewicy zaprotestowali przeciwko wycofaniu z wystawy pracy Piotra Kurki. Jak napisali w oświadczeniu, należy to traktować jako cenzurę wymierzoną przeciwko "wolnemu słowu". Jak powiedział przewodniczący klubu radnych SLD-UP, Krzysztof Bil-Jaruzelski, radni chcą jeszcze na tej sesji uzyskać odpowiedź prezydenta miasta.

Rzecznik prezydenta Białegostoku, Tadeusz Arłukowicz, powtórzył, że decyzja o wycofaniu pracy była suwerenną decyzją dyrektorki galerii Arsenał. Wyraził ubolewanie, że "różne interpretacje wydarzenia artystycznego mogą być przyczyną takiego zamieszania".

Źródło artykułu:PAP
sztukaartyścilpr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)