Pies jadł gruz i liście. Pilnował firmy budowlanej
Organizacja OTOZ Animals z Gliwic uwolniła z posesji firmy budowlanej psa, który był wygłodzony, wyczerpany i chory. Badania wykazały, że zwierzę żywiło się m.in. piachem, gruzem i liśćmi.
"Trudno nam nawet wyobrazić sobie cierpienie tego psa, koszmarne cierpienie głodu, pragnienia, koszmarne cierpienie całego ciała.Co ten pies czuł, wiedząc że umiera?! Co czuł „człowiek”, codziennie przechodząc obok konającego z głodu psa?" - piszą na Facebooku przedstawiciele gliwickiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt.
Pies Maks, który został przez nich uwolniony z posesji firmy budowlanej, był trzymany na krótkim łancuchu. Po zdjęciu obroży zwierzę rzuciło się gryźć trawę i w ciągu chwili połknęło znalezionego gdzieś w pobliżu martwego gołębia.
Właścicielka firmy budowlanej zapewniała, że pies raz dziennie otrzymywał wodę i był karmiony. - Pies jest stary - tak odpowiedziała w rozmowie z TVN24 na pytania o jego zły stan. - Tłumaczyłam właścicielce, że zwierzę powinno mieć dostęp do wody 24 godziny na dobę, nie rozumiała tego - stwierdziła Anita Chromy z gliwickiego OTOZ "Animals", która znalazła psa.
Maks spędził w klinice dwa tygodnie, ma chore serce i stawy. Wolontariusze w najbliższym czasie będą chcieli znaleźć mu nowych właścicieli.
Źródło: Facebook