ŚwiatPierwszy świadek obrony w procesie Miloszevicia

Pierwszy świadek obrony w procesie Miloszevicia


Dawna doradczyni prawna Slobodana
Miloszevicia, Smilja Avramov, zeznaje przed
międzynarodowym trybunałem w Hadze jako pierwszy świadek obrony w
procesie byłego prezydenta Jugosławii, oskarżonego o ludobójstwo i
zbrodnie wojenne.

Pierwszy świadek obrony w procesie Miloszevicia
Źródło zdjęć: © AFP

07.09.2004 | aktual.: 07.09.2004 12:53

Emerytowana profesor prawa międzynarodowego, Smilja Avramov, u której Miloszević studiował na uniwersytecie, była za czasów jego reżimu doradczynią w jugosłowiańskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych i uczestniczyła w negocjacjach między Chorwacją i Serbią w latach 90.

Prof. Avramov, która ma reputację skrajnej nacjonalistki, w połowie lat 90. wywodziła, że powołany przez Radę Bezpieczeństwa ONZ trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii nie ma podstaw prawnych do sądzenia Miloszevicia.

Były prezydent, któremu w zeszłym tygodniu sąd narzucił wbrew woli adwokatów, nie mógł osobiście przesłuchiwać świadka, jak robił to do tej pory, sam prowadząc własną obronę. Musiał pozwolić na zadawanie pytań mecenasowi Stevenowi Kayowi, jednemu z przydzielonych mu obrońców, z którymi nie chciał się nawet spotkać przed rozprawą.

Na sali sądowej ponownie próbował protestować przeciwko decyzji, którą trybunał podjął ze względu na jego zły stan zdrowia i powodowane tym częste "przestoje" w procesie.

Pozbawiliście mnie prawa do obrony. Pan Kay nie reprezentuje mnie, tylko was - oznajmił były prezydent. Na to oświadczenie sędzia Patrick Robinson wyłączył mu mikrofon, oceniając, że nie ma zamiaru wysłuchiwać tego samego zużytego refrenu.

Przypomniał, że oskarżony nie ma prawa przesłuchiwać świadków, bo byłoby to sprzeczne z orzeczeniem wydanym przez sędziów w trosce o jego zdrowie. Miloszević będzie mógł czasami, w drodze wyjątku zwrócić się o zezwolenie na zadanie pytania po przesłuchaniu przeprowadzonym przez jednego z adwokatów.

Przydzieleni Miloszeviciowi obrońcy, Steven Kay i Gillian Higgins, znają jego sprawę, gdyż do tej pory pełnili funkcję tzw. przyjaciół sądu (amici curiae), w imieniu oskarżonego sprawujących nadzór nad poprawnością przebiegu procesu.

Miloszević, który uważa trybunał haski za nielegalny, a swój proces za umotywowany politycznie, najwyraźniej chciał wykorzystać ławę sądową jako trybunę polityczną do wygłaszania przemówień adresowanych do swych zwolenników w Serbii. Świadczyło o tym jego wstępne oświadczenie, w którym oznajmił, że przedstawione mu zarzuty to bezwstydne kłamstwa i podstępne wypaczanie historii.

Prof. Avramov, która ma reputację skrajnej nacjonalistki, w połowie lat 90. wywodziła, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie ma podstaw prawnych do sądzenia Miloszevicia.

Proces Miloszevicia uważany jest za najważniejszy od czasu procesów norymberskich po II wojnie światowej. Były prezydent nieistniejącej już Jugosławii jest oskarżony o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo za rolę, jaką odegrał w latach 90. w wojnach w Chorwacji (1991-95), Bośni i Hercegowinie (1992-95) i Kosowie (1998-99).

Proces trwający od lutego 2002 roku został wznowiony po półrocznej przerwie, z kilkumiesięcznym opóźnieniem, spowodowanym chorobami oskarżonego, który jest zagrożony zawałem, cierpi bowiem na nadciśnienie tętnicze, często zapada na infekcje i jest wyczerpany.

Miloszević ma na obronę 150 dni. Zapowiedział, że powoła ponad półtora tysiąca świadków, w tym byłego prezydenta USA Billa Clintona, premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira i kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Oskarżenie w ciągu 295 dni przesłuchań powołało 295 świadków.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)