Trwa ładowanie...
d27p1xm
20-12-2007 03:10

Pierwsze zgrzyty w koalicji PO-PSL?

Rząd PO-PSL istnieje dopiero od miesiąca,
a już słychać o pierwszych zgrzytach w koalicji. Poszkodowany
czuje się ten mniejszy partner - dowiedział się "Nasz Dziennik".

d27p1xm
d27p1xm

Ludowcy mają pretensje o odebranie im przez Platformę sukcesu w sprawie cofnięcia rosyjskiego embarga na mięso. Nie kryją też obaw, że premier Donald Tusk chce na nich zrzucić odpowiedzialność za strajki górnicze. To może być zapowiedź, że PO podejmie próbę zmarginalizowania PSL, tak jak PiS zrobiło z Samoobroną i LPR.

PO nie kryła, że PSL to dla niej idealny partner koalicyjny, z którym współpraca została przetestowana już w samorządach wojewódzkich. Dlatego rozmowy o tworzeniu nowego rządu przebiegały gładko i dość szybko i tylko bardziej krytyczni obserwatorzy naszego życia politycznego przeczuwali, że pod pozorem tej gładkości kryją się potencjalne pola konfliktu. I - jak się okazuje - nie trzeba było długo czekać na pierwsze sygnały tarć wewnątrz koalicji.

O swoich żalach wobec PO ludowcy mówili podczas spotkania z prezesem Waldemarem Pawlakiem. Wicepremier, minister gospodarki też nie krył niezadowolenia z pewnych działań PO. Działacze PSL niechętnie na ten temat rozmawiają, a jeśli już, to proszą o nieujawnianie ich nazwisk. Nie chcę wyjść na osobę zaogniającą sytuację w koalicji - powiedział "ND" jeden z posłów PSL. Ale rzeczywiście nie dzieje się najlepiej - przyznał.

Najpoważniejszy, może nie kryzys, ale poważne zadrażnienie na linii PO-PSL dotyczy rozmów o zniesieniu embarga na polskie mięso przez Rosję. Ludowcy, którzy wyznaczyli na ministra rolnictwa Marka Sawickiego, liczyli, że to na nich spadną pochwały za udane doprowadzenie rozmów do końca. Tym bardziej że w swoim exposé Tusk mówił o oddaniu sterów w rolnictwie PSL. Tymczasem splendor spłynął na ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego (PO), który o zniesieniu embarga poinformował po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji.

d27p1xm

Gdy kilka dni później w Moskwie był minister Sawicki, prowadzący tam niezbyt łatwe "rozmowy techniczne", wizyta ta została ledwie tylko zauważona przez media. Sikorski wyszedł więc na tego, który załatwił zniesienie embarga. Nikt nie docenił już "czarnej roboty" ministra z PSL. W dodatku wiele osób utwierdziło się w przekonaniu, że embargo to jednak sprawa polityczna, a nie gospodarcza - mówi jeden z ludowców.

I dodaje, że Sawicki padł ofiarą walki o wpływy i sukcesy w dyplomacji między premierem a ministrem Sikorskim. Tusk próbuje pomniejszać rolę szefa MSZ i sam chce odnosić sukcesy dyplomatyczne, więc Sikorski też chce być aktywny, widoczny w mediach, więc rozpycha się i tym razem jego ofiarą padł ludowy minister rolnictwa. Co więcej, niektórzy działacze PSL uważają, że sytuacja byłaby inna, gdyby np. premier pochwalił Sawickiego za sukces w Moskwie. Ale tego Tusk nie zrobił, jakby "nie zauważając" tej wizyty - czytamy w "Naszym Dzienniku". (PAP)

d27p1xm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27p1xm
Więcej tematów