Pierwsze wyniki wyborów w Elblągu: kandydat PiS wygrywa
Kandydat PiS Jerzy Wilk wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Elblągu i przeszedł do drugiej tury z wynikiem 33,6 procent głosów. Zmierzy się w niej z Elżbietą Gelert z PO, która uzyskała 23,2 procent głosów. To nieoficjalne dane z 14 komisji.
23.06.2013 | aktual.: 24.06.2013 05:50
Wyniki z większości obwodowych komisji wyborczych wskazują na wygraną Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Rady Miasta Elbląga. PiS zdobył 36,5 procent głosów. Druga jest PO, którą poparło 19 procent głosujących, a trzeci SLD z poparciem 12,5 procent. Komitet Wyborców Witolda Wróblewskiego, poparło 10 procent głosujących.
Niedzielne wybory prezydenta Elbląga były bardzo ważne dla największych partii politycznych. Poprzedni włodarz miasta - Grzegorz Nowaczyk z PO - został odwołany w referendum, teraz o sympatię mieszkańców miasta zabiegali najważniejsi politycy w Polsce.
Jeszcze w piątek o poparcie dla kandydatki PO prosił premier, który w ostatniej chwili przyjechał do Elbląga. Najważniejsi politycy Europy Plus, w tym Aleksander Kwaśniewski odwiedzali elblążan, by nakłonić ich do wsparcia lokalnej listy Ruchu Palikota Elbląg Plus. Jarosław Kaczyński z PiS mówił o potrzebie rozwoju elbląskiego portu, a klub jego partii miał w mieście wyjazdowe posiedzenie.
Elbląg głosował
W niedzielę lokale wyborcze w Elblągu były czynne od godz. 8 do godz. 22. W tym czasie policja odnotowała tylko jeden incydent związany z łamaniem ciszy wyborczej.
- Na ul. Tysiąclecia zatrzymaliśmy młodego mężczyznę na oplakatowanym skuterku. Powierzchnia reklamowa pojazdu nie była duża jednak złamał on ciszę wyborczą, wszystko wskazuje na to, że odpowie on za wykroczenie - poinformował oficer prasowy elbląskiej policji Krzysztof Nowacki.
Kandydaci komitetów popieranych przez główne ugrupowania polityczne, pojawili się w obwodowych komisjach w niedzielę przed południem. Kandydatka PO Elżbieta Gelert głosowała przy ul. Korczaka, Jerzy Wilk z PiS-u przy ul. Komeńskiego, a Janusz Nowak z SLD przy ul. Toruńskiej. Popierana przez Ruch Palikota Ewa Białkowska odwiedziła lokal wyborczy przy ul. Modlińskiej, a Paweł Kowszyński z Solidarnej Polski przy ul. Traugutta.
Wysoka frekwencja
Z obserwacji prowadzonych w ciągu dnia przez komitety wynika, że frekwencja powinna przekroczyć 30 proc. Przedstawiciele sztabów wyborczych zauważyli, że najwięcej osób odwiedzało lokale wyborcze rano i tuż przed zakończeniem głosowania.
- Z naszych nieoficjalnych informacji z komisji wyborczych wynika, że frekwencja jest wysoka, sięgać może nawet 35 procent - powiedział już po zamknięciu lokali wyborczych kandydat PiS Jerzy Wilk, który przyznał, że spodziewa się dobrego dla siebie wyniku.
- Wydaje mi się, że powinienem uzyskać dobry wynik, bo dużo zrobiłem w kampanii wyborczej - ocenił Wilk i przyznał, że działacze PiS pracują niedzielnej nocy w sztabie - zbierają informacje z komisji wyborczych o wynikach.
Działacze PO wraz ze swoją kandydatką na prezydenta Elżbietą Gelert niedzielną noc spędzają na statku, pływającej restauracji. - Spotykamy się, żeby dodać sobie otuchy i podziękować za pracę w kampanii wyborczej - powiedziała kandydatka tej partii na prezydenta miasta Elżbieta Gelert. Jak dodała, kandydaci PO nie będą bawili się w prognozy i zaczekają na oficjalne wyniki, które zapewne zostaną ogłoszone dopiero rano.
Bez poważniejszych incydentów
Kandydat SLD na prezydenta Janusz Nowak podkreślił, że wybory przebiegały bardzo spokojnie, nie zanotowano poważniejszych incydentów. Nie chciał jednak oceniać swoich szans na wejście do drugiej tury.
Kandydaci Solidarnej Polski i Ruchu Palikota - Paweł Kowszyński i Ewa Białkowska - podkreślili w rozmowie z PAP, że niedzielę spędzali z rodzinami, żeby odpocząć po intensywnej kampanii wyborczej. Obydwoje - jak przyznali - mają nadzieję, że zostaną "dostrzeżeni" przez wyborców.
Zdaniem dyrektora departamentu wydziału spraw obywatelskich w elbląskim magistracie Macieja Cichosza wyniki głosowania powinny być znane ok. godz. 4 w nocy.
Poprzednie władze Elbląga, zarówno prezydent jak i rada, zostały odwołane w referendum, które odbyło się w połowie kwietnia. Wówczas frekwencja wynosiła 24 proc.