Pierwsze poważne rozdźwięki w administracji Obamy
Jeden z doradców prezydenta Baracka Obamy, Gregory Craig, poinformował o swojej rezygnacji, która wejdzie w życie 3 stycznia. Jest on najwyższym rangą funkcjonariuszem Białego Domu, który postanowił odejść ze stanowiska od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Obamę w styczniu bieżącego roku.
14.11.2009 | aktual.: 14.11.2009 02:49
Według źródeł poinformowanych, na które powołuje się Reuters, powodem tej decyzji jest niezadowolenie z działań podejmowanych przez Craiga w związku z planowanym zamknięciem wojskowego więzienia w bazie Guantanamo, na Kubie.
Jednak rzecznik Białego Domu Robert Gibbs zaprzeczył tym pogłoskom podkreślając "istotny wkład" Craiga w proces likwidacji tego owianego złą sławą więzienia.
Pogłoski o rezygnacji Craiga krążyły już od pewnego czasu, zwłaszcza po tym jak okazało się, że plany zamknięcia więzienia w Guantanamo napotkały na poważne trudności. Wyznaczona przez prezydenta na 22 stycznia data ostatecznej likwidacji tego więzienia najprawdopodobniej nie zostanie dotrzymana.
Craig miał być m.in. przeciwnikiem przewożenia podejrzanych o terroryzm więźniów z Guantanamo do Stanów Zjednoczonych w celu postawienia ich przed sądem. Ogłosił on swoją rezygnację w dniu, w którym Departament Sprawiedliwości poinformował o zamiarze postawienia przed sądem w USA pięciu więźniów z Guantanamo.
Craig nie podał przyczyny swej rezygnacji mówiąc jedynie, że zamierza wrócić do prywatnej praktyki prawniczej. Według rzecznika Białego Domu, jego następcą będzie Bob Bauer, inny długoletni współpracownik Obamy.