Pierwsza w tej kadencji komisja śledcza
Czy to ma być sąd kapturowy nad PiS? - pytał poseł tej partii Mariusz Kamiński. Walczycie o własną skórę - odpowiadał Kazimierz Kutz (PO). Po wczorajszej sejmowej awanturze powstała pierwsza w tej kadencji komisja śledcza. Ma wyjaśnić okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy - pisze "Gazeta Wyborcza".
20.12.2007 | aktual.: 20.12.2007 07:46
Będzie badała cały wasz aparat, tę prokuraturę, która była całkowicie zdominowana przez ministra sprawiedliwości [Zbigniewa Ziobrę]. I dlatego wy tak się zachowujecie, bo walczycie o własną skórę - mówił do posłów PiS Kazimierz Kutz, reżyser i poseł Platformy. Z ław PiS wtórowały mu tupanie, walenie w blaty i krzyki oburzenia.
Kutz przemawiał po serii wystąpień posłów PiS, którzy przed głosowaniem uchwały o powołaniu komisji domagali się, by badała ona również tzw. aferę węglową. Większość sejmowa - koalicja PO-PSL wsparta przez LiD - odrzuciła to żądanie. PiS wstrzymał się więc od głosu przy powoływaniu komisji. "Za" było 280 posłów.
Komisja zajmie się najbardziej dramatycznym wydarzeniem z okresu rządów PiS. Ma ustalić, jak doszło do tego, że 25 kwietnia była posłanka SLD, znana zwłaszcza na Śląsku, zastrzeliła się, gdy do jej domu weszli z nakazem zatrzymania funkcjonariusze ABW.
Komisja sprawdzi, czy służby specjalne w domu Barbary Blidy działały legalnie i zgodnie z procedurami. Wskaże, kto był odpowiedzialny za wszystkie czynności związane z zatrzymaniem Blidy. A także - do czego miał służyć kręcony przez ABW film, na którym zatrzymana miała być pokazana podczas wyprowadzania z domu.
Komisja ma ocenić, czy prokuratura, wydając nakaz zatrzymania Blidy, działała legalnie oraz czy na katowickich śledczych wywierali presję minister Ziobro i podlegli mu prokuratorzy oraz szef ABW Bogdan Święczkowski.
Wczoraj katowicka prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie afery węglowej. To właśnie w związku z nią miała mieć postawione zarzuty. Na ławie oskarżonych zasiądą tylko cztery osoby spośród 11 zatrzymanych. Prokuratura dała sobie wmówić, że na Śląsku istnieje mafia węglowa - mówi mecenas Leszek Piotrowski, pełnomocnik prawny rodziny Blidów. Cztery osoby to ledwie szajka, a nie poważny gang. Góra urodziła mysz - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (PAP)