Pierwsza Polka wyświęcona na „katolickiego księdza”
Amerykanka polskiego pochodzenia przyjęła nieuznawane przez Watykan
święcenia na katolickiego księdza. – Głos kobiet w Kościele nie jest
słyszany – mówi tvp.info Janice Sevre-Duszyńska. –
Swoim zachowaniem nie pomaga, ale szkodzi sprawie kobiet – ocenia ks. Adam
Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.
01.01.2009 | aktual.: 01.01.2009 19:14
Janice Sevre-Duszyńska została „wyświęcona” w Lexington w amerykańskim stanie Kentucky. Była tym samym szósta kobietą w Stanach Zjednoczonych i pierwszą Polką na świecie, która wzięła udział w tego typu - niezgodnej z prawem kanonicznym - ceremonii. Jej i księdzu Roy'owi Bourgeois, który dokonał nieuznawanej przez Kościół konsekracji, grozi teraz ekskomunika.
– Wyświęcanie kobiet jest ważne, by w pełni zrozumieć przesłanie wiary. Przecież w dzisiejszym świecie większość biednych i uciskanych to właśnie kobiety i dzieci. A ich głosy nie są w Kościele słyszane – wyjaśnia przyczyny swojego zaangażowania w ruch na rzecz wyświęcenia kobiet Duszyńska.
Sevre-Duszyńska działa na rzecz wyświęcenie kobiet od ponad 10 lat. Uczestniczyła w wielu protestach, m.in. w 2001 r. wywiesiła olbrzymi plakat w Watykanie. Za jeden z protestów w kościele w Atlancie została aresztowana. – W końcu poczułam, że muszę pójść krok dalej. Że czas na to bym sama została wyświęcona – wyjaśnia.
Dodaje, że nie myślała o zmianie wyznania na np. protestantyzm, gdzie kobiety od lat są ordynowane na księży. – Jestem głęboko wierzącą katoliczką. Bardzo doceniam nauczanie Kościoła i jego mistykę - podkreśla. – Nie chcę opuszczać Kościoła, ale chce go zmienić od środka – dodaje.
Do takiej postawy krytycznie podchodzi ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”. – Sama dyskusja na temat roli kobiet w Kościele jest bardzo potrzebna, a wręcz konieczna. Ale nie taką metodą – zaznacza ks. Boniecki. – Takim zachowaniem Sevre-Duszyńska nie pomaga, a szkodzi sprawie kobiet. Budzi agresję i rozkręca negatywne emocje, ośmiesza się – zaznacza.
Ks. Boniecki przyznaje, że rzeczywiście rola kobiet i mężczyzn w Kościele nie jest równa, a zmiany dokonują się bardzo powoli. – Ale czy to oznacza, że kobiety powinny walczyć o funkcję księży? Nie. To, że nimi są mężczyźni, wynika z Ewangelii - mówi. Dodaje, że w Europie kobiety znacznie spokojniejszymi metodami niż Amerykanki powoli zwiększają swoje znaczenie w Kościele. – Zdecydowanie rośnie rola zakonnic. W ręce kobiet powierzane jest coraz częściej administrowanie sprawami Kościoła: zarządzają parafiami, pracują w Watykanie, znam też przypadek kobiety, która jest rzecznikiem prasowym jednego z biskupów – wylicza.
Sevre-Duszyńska wychowała się w polskiej dzielnicy w Milwaukee w stanie Wisconsin. Rodzice jej matki wyemigrowali do USA z Włocławka na początku XX wieku. - Moje polskie korzenie są bardzo ważną częścią mojego życia – zaznacza. – W naszej rodzinie przestrzegaliśmy polskich zwyczajów, jedliśmy polska kuchnię, słuchaliśmy polskiej muzyki, nawet uczyliśmy się modlić po polsku – wspomina. W Polsce była jeszcze w latach 70. odwiedzić babcię. Sevre-Duszyńska mówi, że z chęcią przyjechałaby do naszego kraju ze swoimi wykładami o roli kobiet w Kościele.
Karolina Woźniak