PolskaPierwsza Dama stawi się przed komisją "orlenowską"

Pierwsza Dama stawi się przed komisją "orlenowską"

Żona prezydenta RP Jolanta Kwaśniewska, tak jak wcześniej deklarowała, stawi się przed komisją śledczą ds. PKN Orlen - powiedziała dyrektor zespołu protokolarnego Kancelarii Prezydenta Aleksandra Jacoby.

Jak podkreśliła Jacoby, prezydentowa nie ma nic do dodania w sprawie poniedziałkowej decyzji komisji, która postanowiła o jej wezwaniu. Pani prezydentowa wyraziła swoje stanowisko podczas piątkowej konferencji prasowej, że jeśli zostanie wezwana przez komisję, to się przed nią stawi - dodała Jacoby.

"Na miejscu komisji, to by się obawiał"

Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że jego żona stawi się przed komisją. Skoro komisja wezwała, to żona się stawi - podkreślił prezydent.

Jak dodał, jakby był na miejscu komisji, to by się obawiał, bo żona ma bardzo krytyczne zdanie o pracy komisji i w tej konfrontacji komisja może mieć kłopoty.

Szymczycha zdumiony

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha powiedział, że jest zdumiony wezwaniem przed komisję ds. PKN Orlen Jolanty Kwaśniewskiej. Według niego, "to kolejny przejaw polowania części polityków na rodzinę Kwaśniewskich".

Szymczycha powiedział, że Kwaśniewska bez wątpienia stawi się przed komisją śledczą. Będzie chciała odpowiadać w sposób publiczny na pomówienia, fałsze i plotki - dodał.

Zdaniem Szymczychy, powód wezwania prezydentowej przed komisję śledczą ds. PKN Orlen, czyli publikacja w "Rzeczpospolitej", jest powodem "kuriozalnym". Gazeta napisała, że mieszkający w USA biznesmen Edward Mazur, podejrzany o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały, finansował fundację Kwaśniewskiej.

Żałuję, że w ten sposób próbuje się dyskredytować osobę, która prowadzi szlachetną działalność charytatywną, pomocna jest wielu chorym i potrzebującym dzieciom - powiedział.

Jak dodał Szymczycha, prezydentowa wyjaśniała już na konferencji prasowej, że zarzuty "Rzeczpospolitej" są nieprawdziwe, że fundacja nie była finansowana przez pana Edwarda Mazura, że zdjęcie opublikowane w "Rzeczpospolitej" jest jednym z wielu zdjęć pamiątkowych wykonanych na dużej publicznej uroczystości, a do tego jest to zdjęcie przez redakcję zmanipulowane, ponieważ z fotografii usunięto jedną osobę, której obecność nie pasowała do tezy założonej przez autorów artykułu.

Mam więc w sobie poczucie niesmaku i współczucia dla pani Kwaśniewskiej - zaznaczył Szymczycha.

Komisja śledcza ds. PKN Orlen w poniedziałek wezwała na świadka Jolantę Kwaśniewską. Za wnioskiem głosowało 7 posłów, jeden - Andrzej Różański (SLD) - był przeciw. Na sali podczas głosowania zabrakło trzech posłów: Andrzeja Celińskiego (SdPl), Zbigniewa Witaszka (niezrz.) i chorego Józefa Gruszki (PSL).

W piątek Jolanta Kwaśniewska ponownie oświadczyła, że Edward Mazur nie jest jej znajomym, nie łączą ją z nim żadne interesy i układy towarzyskie, oraz że nie finansował jej fundacji "Porozumienie bez barier". Podczas konferencji prasowej podważyła też wiarygodność jednego z współautorów publikacji - Krzysztofa Darewicza.

Kwaśniewska pokazała zdjęcie, takie samo jak opublikowane w "Rzeczpospolitej", na którym jest z Mazurem i jego żoną. Na zdjęciu udostępnionym dziennikarzom, oprócz wspomnianej trójki, po lewej stronie stał jeszcze mężczyzna, którego zabrakło na zdjęciu w dzienniku. "To przykład jak łatwo manipulować dokumentami" - oceniła. Powiedziała, że podczas jej pobytu w USA, przez godzinę fotografowano ją z różnymi osobami, wśród których znalazł się nieznany jej Mazur.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)