Pielgrzymi: przyjęliśmy Benedykta XVI jak Jana Pawła II
Wierni na Jasnej Górze przyjęli Benedykta XVI tak, jak przyjęliby Jana Pawła II - ocenił Paweł Koniecki, pielgrzym z Pabianic, który uczestniczył w nabożeństwie majowym poprowadzonym przez Ojca Świętego.
Myślę, że gdy Benedykt XVI zobaczył z helikoptera ten tłum z chorągiewkami, stracił resztki tremy, jeśli ją miał przed pielgrzymką do Polski - powiedział Paweł Koniecki.
Podobnego zdania był generał Zakonu Paulinów o. Izydor Matuszewski. Entuzjazm, z jakim wierni przyjęli Ojca Świętego Benedykta XVI na Jasnej Górze, znamy z czasów, gdy Jan Paweł II sześciokrotnie pielgrzymował do Częstochowy- powiedział.
Gdy Benedykt XVI przemówił po polsku, poczułam się, jakby to rzeczywiście był następca naszego papieża - wyznała Zofia Pilśniak spod Częstochowy.
Dla częstochowianina Zbigniewa Bigosińskiego najważniejszy był brak aktualnych odniesień politycznych w wystąpieniu papieża skierowanym na Jasnej Górze do duchownych. Zawierało tylko głębokie przemyślenia religijne- podkreślił pielgrzym.
W jego ocenie, Benedykt XVI jest mniej stanowczy od swojego poprzednika. Jan Paweł II to był taki chłop na schwał, z tubalnym głosem, którym potrafił przekonywać. Benedykt XVI to raczej typ naukowca-intelektualisty - powiedział Bigosiński.
Jakie jednak ma znaczenie, jak kto przemawia, w jakim języku. To wszystko w zasadzie jest jeden ciągły pontyfikat; przecież papieże będą się zmieniać, a wiara i Kościół pozostaną- zaznaczył.
Wielu pielgrzymów schodziło z jasnogórskiego wzgórza, uśmiechając się. "Może było oczekiwanie, że papież będzie więcej mówił prosto do ludzi, jak nas przyzwyczaił Jan Paweł II. Jednak to, że ludzie idą uśmiechnięci po spotkaniu z Benedyktem XVI jest najlepszym świadectwem, jak ciepło go przyjęli w swoich sercach" - powiedziała PAP siostra Józefa, urszulanka.