Pielęgniarki zwolnione dyscyplinarnie. Dyrektor: nie wiem za co
Trzy pielęgniarki ze szpitala w Żurominie zostały dyscyplinarnie zwolnione, mimo że były w okresie ochronnym. Same nie wiedzą, co było powodem tej decyzji - podaje telewizja Polsat News.
Co musisz wiedzieć?
- Trzy pielęgniarki z blisko 40-letnim stażem pracy zostały zwolnione dyscyplinarnie ze szpitala w Żurominie na Mazowszu. Decyzja ta zapadła mimo ich okresu ochronnego.
- Zwolnione pielęgniarki nie znają oficjalnego powodu zwolnienia. Wskazują na rozmowę z oddziałową o grafikach, która została uznana za napaść.
- Sąd Okręgowy w Płocku uchylił wcześniejsze kary porządkowe nałożone na pielęgniarki. Powodem było przekroczenie terminu nałożenia kary oraz brak prawidłowego wysłuchania pracowników.
Dlaczego pielęgniarki zostały zwolnione?
Trzy pielęgniarki z Żuromina, mimo wieloletniego stażu, zostały zwolnione dyscyplinarnie. Urszula Niedziałkowska, jedna z nich, przyznaje: Zostałam zwolniona... No właśnie, nie wiem za co. Nie wiem.
Zofia Stanowicka dodaje, że nawet dyrektor szpitala nie potrafił podać powodu zwolnienia. Konflikt rozpoczął się, gdy pielęgniarki zgłosiły problemy z grafikami dyżurów, co zostało uznane za napaść.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile wyborcy płacą na kampanię? "Na pana Nawrockiego 1000 zł co miesiąc"
Jakie były zarzuty wobec pielęgniarek?
Zwolnione pielęgniarki były oskarżane o mobbing, jednak sąd odrzucił te zarzuty. Paweł Aranowski, pełnomocnik szpitala, tłumaczy, że presja ze strony innych pracowników była ogromna. - Doszło nawet tak jakby częściowo do szantażu, że zwolnią się wszystkie panie pielęgniarki, jeżeli te trzy panie nadal będą pracowały - mówi Aranowski. Pielęgniarki domagały się konfrontacji z oskarżającymi je koleżankami, jednak do niej nie doszło.
Co dalej z pielęgniarkami?
Po zwolnieniu pielęgniarki postanowiły walczyć o swoje prawa w sądzie. W pierwszej instancji wygrały, jednak pełnomocnik szpitala wskazuje, że sąd może zasądzić jedynie odszkodowanie, a nie przywrócenie do pracy. - Nie wyobrażałam sobie, że pracując 38 lat w jednym zakładzie pracy, mogę dostać po prostu po głowie na koniec - komentuje Agnieszka Kąkol, jedna ze zwolnionych pielęgniarek.
Źródło: Polsat News