Pielęgniarki oburzone słowami Jurka Owsiaka. Jest odpowiedź: "kulą w płot"!
Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy opublikował odpowiedź na list otwarty, który skierowała do niego Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Chodzi o słowa, które padły na konferencji 11 lipca i dotyczyły odmowy przyjęcia przez Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku foteli do mycia pacjentów oddziału geriatrycznego. "Szanowna Pani Grażyno" - pisze Owsiak - "Kulą w płot"!
"Znamy się na tyle, że może mieć Pani, a nawet powinna mieć Pani zaufanie do naszych wypowiedzi. Szpital odmówił przyjęcia urządzeń nawet nas nie informując z jakiego powodu. Po prostu skreślono na zimno te urządzenia z listy darowizny. Było to dla nas zaskakujące, przykre, a na końcu po prostu nieludzkie" - pisze Owsiak. Dodaje, że podstawą wszystkich zakupów dokonywanych przez Fundację jest przydatność sprzętu na oddziale.
Jak pisze Jurek Owsiak, przydatność sprzętu to także "funkcjonalność ułatwiająca życie personelowi medycznemu" - czyli także pielęgniarkom. "Kupiliśmy najnowocześniejsze, jedne z najlepszych urządzeń na świecie właśnie z tego powodu, aby pielęgniarki nie dźwigały, nie były umęczone i żeby dzięki tym krzesełkom w specyficznych polskich warunkach, jak właśnie słabe łazienki, mogły pacjenta umyć z poszanowaniem jego godności" - dodaje szef WOŚP.
W środę, w liście otwartym, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Grażyna Rogala-Pawelczyk wyraziła smutek z powodu wypowiedzi Owsiaka podczas konferencji. Prezes NRPiP przytoczyła słowa szefa WOŚP, o których pisał lokalny trójmiejski oddział "Gazety Wyborczej". - Twierdzą, że nie myją, bo nie lubią - miał powiedzieć Jurek Owsiak. Tymczasem dyrekcja placówki tłumaczyła, że zrezygnowała z tego sprzętu, bo nie ma warunków, by go zainstalować.
Zdaniem Rogali-Pawelczyk, te słowa Owsiaka, "być może niefortunnie, pod wpływem emocji, wygłoszone, zaczęły już żyć własnym życiem uderzając we wszystkie pracujące pielęgniarki i pielęgniarzy". "Ma Pan zapewne świadomość, że ta opinia uderza nie tylko w pielęgniarki zatrudnione na oddziale wewnętrznym i geriatrii UCK w Gdańsku, ale w każdą osobę wykonującą ten zawód. Wykonującą go z poświęceniem, z najwyższą starannością i troską nie tylko o zdrowie, ale też komfort pacjentów, którymi się opiekuje" - pisała szefowa NRPiP.
"Oczekuję, że świadomy wagi wypowiedzianego oskarżenia, publicznie przeprosi Pan za szkodę, jaką ono przyniosło" - dodała prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Owsiak odpowiada: "Rozmawialiśmy ze szpitalem, który teraz się z tego wycofuje, bo przecież na samym początku prosił o takie właśnie urządzenia. Mało tego, wszystko wskazuje, że urządzenia które kupiliśmy i których nigdy - ani dokładnie takich, ani podobnych tej samej klasy - na oddziałach geriatrycznych nie było, były planowane do umieszczenia np. na oddziale rehabilitacji. A my wyraźnie chcemy, aby w totalnie zaniedbanych oddziałach geriatrycznych był nasz wyjątkowy sprzęt. I będziemy mówili o każdym przypadku, kiedy ktoś nie biedzie chciał korzystać z tych urządzeń, albo kiedy sprzęt będzie 'przesuwany' na inne oddziały bez wiedzy i zgody Orkiestry. Może poniesiemy klęskę, ale odważyliśmy się zrobić cokolwiek, by zmienić rzeczywistość będącą skutkiem wieloletnich zaniedbań w polskich oddziałach geriatrycznych" - pisze szef WOŚP.
"Dlatego proszę, Pani Grażyno, nie kierować w moją stronę takich zarzutów, bo nie mówiliśmy o wszystkich pielęgniarkach, dla których żywimy ogromy szacunek, co widać, słychać i czuć, tylko konkretnie mówiliśmy o szpitalu w Trójmieście, w którym m.in. już w rozmowie z dyrekcją dostaliśmy także taką informację, że pacjenci myci są... gąbkami w łóżkach. Nasze wielomilionowe zakupy miały ten stan rzeczy zmienić" - dodaje.
Jak napisał szef WOŚP, nie widzi powodu, dla którego miałby kogokolwiek przepraszać "w tym konkretnym szpitalu". "Aktualnie zastanawiamy się, czy w ogóle szpital ten może być beneficjentem naszego sprzętu" - dodał w oświadczeniu.