Trwa ładowanie...
d2im2ij
30-06-2006 08:48

Pielęgniarki jadły lody, a krew się lała

Gabriel Sieg ze Spytkowic ponad pół godziny czekał na udzielenie pomocy przez pielęgniarki w izbie przyjęć rabczańskiego szpitala. Na izbę przyjęć przyjechał wraz ze swoim 14-miesięcznym synkiem. Dziecko miało zranione przez szlifierkę palce.

d2im2ij
d2im2ij

Ojciec biegał po szpitalnych korytarzach, jak w transie. Bał się, że jego syn może w każdej chwili wykrwawić się podczas, gdy - jak mówi - pielęgniarki w pomieszczeniu socjalnym jadły sobie spokojnie lody...

Pielęgniarki przyszły dopiero po jakimś czasie, jedynie z informacją, że trzeba zaczekać na lekarza - mówi oburzony ojciec dziecka. Podały mi gaziki i kazały przyłożyć na palce. Dziecko przestało na szczęście już płakać i zasnęło. Chyba z bólu.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło w czwartek, w czasie prac przy metalowym płocie na posesji pana Gabriela. Po ucięciu kolejnego elementu ojciec odłożył na chwilę wirującą szlifierkę. Jego 14-miesięczny syn, który kręcił się w pobliżu, dotknął wirującej tarczy i zranił się poważnie w palce.

Rodzice natychmiast ruszyli samochodem do szpitala w Rabce. Już na samym wstępie zdziwiła nas cała sytuacja, ponieważ przed gabinetem czekało na udzielenie pomocy co najmniej sześć osób- mówi Sieg. W samym gabinecie nikogo jednak nie było. Kazałem żonie iść szukać jakieś pielęgniarki. Wróciła i mówi, że pielęgniarki są, ale obecnie jedzą lody i kazały zaczekać, aż przyjdą. Nie pojawiły się jednak. Poszedłem do nich z dzieckiem na rękach. Widok trzech pielęgniarek jedzących sobie w najlepsze lody wzburzył mnie do końca. I mówią, że bez lekarza niczego nie mogą zrobić.

d2im2ij

Wreszcie do ambulatorium przyszedł lekarz i on zapytał co się stało. Pojawiły się również pielęgniarki. Ostatecznie dziecku założono szwy. Pan Gabriel zapowiada jednak, że sprawy nie odpuści.

O wszystkim poinformował rzecznika praw pacjenta w Nowym Tragu, a ten dyrekcję. Dyrektorka SP ZOZ w Nowym Targu Cecylia Mąka o wydarzeniach w szpitalu w Rabce nie chce na razie mówić. Musimy wysłuchać, co na ten temat mają do powiedzenia same pielęgniarki. Jeżeli okaże się, że nie wypełniały w tym dniu należycie swoich obowiązków, nie wykluczam nawet wyciągnięcia konsekwencji służbowych. Muszę jednak przebieg wydarzeń dokładnie sprawdzić- zastrzega dyrektorka.

Skargę Gabriela Siega przyjął Rzecznik Praw Pacjenta. Wszystko zostało spisane. Na pewno pielęgniarki będą musiały przejść jeszcze raz przeszkolenie w podejściu do pacjenta- mówi Lidia Misztal pełniąca obowiązki Rzecznika Praw Pacjenta w nowotarskim szpitalu. Niewykluczone, że zostaną również wobec nich wyciągnięte służbowe konsekwencje- dodaje rzeczniczka.

Józef Słowik

d2im2ij
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2im2ij
Więcej tematów