Poznań: śmierć 35-letniej pacjentki. Akt oskarżenia dla pielęgniarki
Pielęgniarka Lucyna P. z kliniki medycyny naturalnej w Poznaniu odpowie za śmierć 35-letniej pacjentki. Kobieta otrzymała zbyt dużą dawkę środka znanego jako DMSO.
DMSO (Dimetylosulfotlenek) to naturalny środek stosowany przy wielu dolegliwościach. Jest związek siarki, który ma swoje zastosowanie w zwalczaniu m.in. stanów zapalnych i bólowych. DMSO ma jednak również skutki uboczne, a w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do śmierci.
Tak było i w tym przypadku. Po podaniu DMSO u 35-latki, matki 8-miesięcznych bliźniaków, doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Kobieta zmarła dzień później. Podczas przeprowadzonej sekcji zwłok udało się ustalić, że do zgonu doprowadził jeden ze składników DMSO.
Kilka dni później poznańska klinika wydała oświadczenie. "Pacjentka leczona była metodami uznanymi i stosowanymi na całym świecie. Nadto chcemy z całą stanowczością podkreślić, że taka sama substancja jest powszechnie stosowana przy leczeniu np. bólów reumatoidalnych czy w stanach zapalnych. W związku z tym apelujemy, by nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków i na tę chwilę nie łączyć zdarzenia z zastosowanym leczeniem" - napisano.
Zobacz też: lockdown jesienią nieuchronny? Prof. Andrzej Horban odpowiada
Poznań. Pielęgniarka odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci
Innego zdania jest jednak prokurator, który już skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko pielęgniarce. Lucyna P. odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Wątpliwości mają też lekarze specjaliści. Według nich DMSO nie jest lekiem, ani nawet suplementem diety. - To rozpuszczalnik organiczny stosowany w laboratoriach. Informowanie o jego działaniu terapeutycznym to okłamywanie ludzi - twierdzi toksykolog Eryk Matuszkiewicz z Oddziału Toksykologii Szpitala Miejskiego im. Raszei w Poznaniu.
Zobacz też:
Źródło: gloswielkopolski.pl