PolskaPiecha: PiS nie jest przeciwny prywatyzacji szpitali

Piecha: PiS nie jest przeciwny prywatyzacji szpitali

Nie jesteśmy przeciwnikami przekształcenia szpitali w spółki prawa handlowego, pod warunkiem, że będzie wiadomo, co dalej z pracownikami, i jak zabezpieczony jest majątek – mówił w „Sygnałach Dnia” Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

07.02.2008 10:18

Sygnały Dnia: Panie pośle, minister Ewa Kopacz proponuje kilka rozwiązań, między innymi dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne. Jej zdaniem to przyniesie 5 miliardów złotych.

Bolesław Piecha: Może tak. Za 10 lat. Bardzo bym sobie życzył, żeby to przyniosło nie tylko 5 miliardów złotych, może więcej, ale to nie jest rozwiązanie doraźne na dziś, nie jest to rozwiązanie na jutro, nie jest to rozwiązanie na pewno, które by zafunkcjonowało do 2010 roku. Czyli mówimy o przestrzeni czasu powyżej 2-3 lat. Wtedy może zaiskrzyć. I to wcale nie takie proste, bo trzeba zachęcić kogoś do tego, żeby z tego skorzystał. No przecież nikt z nas nie wykupuje ubezpieczenia, skoro czuje się zdrowy, chyba że ta zachęta jest w systemie podatkowym, chyba że ta zachęta jest również w partycypacji państwa albo jego służb w tym, że my tę cześć składki opłacimy.

To jest pierwszy pomysł. Drugi pomysł, taki sztandarowy to jest wzmocnienie pozycji pacjenta. Co to znaczy konkretnie?

- No to proszę mi odpowiedzieć, co to znaczy wzmocnienie pozycji pacjenta. Jeżeli pacjent ma zgłaszać sprzeciw do każdego orzeczenia czy do każdej sprawy związanej z lekarzem i o tym ma decydować komisja trzyosobowa przez głosowanie bez możliwości odwoławczych, to to jest ogromny regres do dzisiejszych praw pacjenta. Przypomnę, że dzisiaj orzeczeniem jest prawo pracy, czy mogę pracować na wysokości, czy nie. Jest prawo, które mówi o kierowaniu pojazdem, czy mogę być kierowcą, czy nie. Jest również prawo do renty. I te sprawy sporne rozstrzyga sąd. A tutaj ma rozstrzygać komisja trzyosobowa przez głosowanie i jej wyroki są ostateczne. Gratuluję pomysłu.

Trzeci pomysł to jest przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego.

- Ja myślę, że to jest pomysł, który u nas również się rodził. My nie jesteśmy przeciwnikiem tego pod jednym warunkiem – że będzie wiadomo, co z załogą, czyli pracownikami, i że będzie wiadomo, jak zabezpieczony jest majątek.

Ale co daje to przekształcenie? Bo to jest nieczytelne.

- Daje uprawnienie, lepsze zarządzanie. Ale to jest nic...

Że menadżer ma więcej narzędzi, możliwości, tak?

- Nie, menadżer ma więcej tzw. miecza, który nad nim wisi i zetnie mu głowę szybciej niż dzisiaj. Dzisiaj może podejmować ryzykowne decyzje, chociażby płacowe i odpowiedzialność jest zerowa. Jutro, czyli jako szef spółki, będzie odpowiadał karnie. To jest niezły kierunek, ale to nie jest kierunek, którego da się osiągnąć jutro, to jest kierunek na lata. Część szpitali i tak zostanie w tym zarządzie, którzy jest dzisiaj, czyli komunalnym, część się przekształci w spółki, natomiast dla pacjenta nie ma to najmniejszego znaczenia.

Przeczytaj całą rozmowę

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)