Pięć powodów, dla których Duda zawetował ustawy PiS
- Jak ktoś nie był w polityce, to mu się wydaje, że tam wszystko jest zaplanowane, a Jarosław Kaczyński potrafi zaplanować wszystko na 40 ruchów do przodu. Tak nie jest. Tu wyraźnie widać, że reakcja obozu rządzącego jest reakcją ludzi zaskoczonych, to oznacza, że Pałac okazał się szczelny, a decyzja prezydenta jest samodzielna i ważna - powiedział Marek Migalski w rozmowie z portalem wiadomo.co, odnosząc się do poniedziałkowego weta Andrzeja Dudy.
Politolog wymienił pięć czynników, które jego zdaniem przesądziły o tym, że w poniedziałek rano prezydent ogłosił, iż zawetuje dwie z trzech przegłosowanych przez PiS ustaw dotyczących sądownictwa w Polsce. Migalski mówi o sile i skali protestów, która zaskoczyła cały obóz rządzący i o wpływie, jaki mogła wywrzeć na prezydenta jego rodzina. Stwierdził również, że Andrzej Duda mógł swoim ruchem zrewanżować się Jarosławowi Kaczyńskiemu i Zbigniewowi Ziobrze za pogardę, z jaką traktują go na co dzień, i którą pokazali, forsując ustawy ograniczające rolę prezydenta w oddziaływaniu na sądy na rzecz ministra sprawiedliwości.
- Andrzej Duda był też psychologicznie uzależniony od prezesa Kaczyńskiego, a dzisiaj zrozumiał i zobaczył, że może być równoprawnym graczem. Kaczyński musi się liczyć z prezydentem, który jest niezależnym podmiotem i będzie przez najbliższe 3 lata - powiedział politolog.
- To niewątpliwie najważniejszy moment tej prezydentury. To na pewno jest początek usamodzielniania się prezydenta, pytanie, czy też nie jest to koniec. Pytanie, na ile starczy prezydentowi odwagi i chęci bycia niepodległym - ocenił Migalski.
Migalski nie ma wątpliwości, jaki będzie przekaz Nowogrodzkiej w kolejnych tygodniach. Według politologa prezes PiS będzie robił wszystko, by odwrócić uwagę od osobistej porażki politycznej, jednocześnie ukrywając fakt, że jego władza jest zbyt mała, by realnie zaszkodzić Andrzejowi Dudzie.
- Kaczyński będzie wprowadzał opinię publiczną w stan histerii, żeby ukryć prosty fakt, że prezydent Duda postawił go do kąta i nic złego prezydentowi za to się stać nie może - mówi.
Migalski ocenił również, że poniedziałkowa decyzja Dudy pokazała, jaką siłą w rzeczywistości dysponuje PiS.
- Nagle się okazało, że w ciągu 5 minut potęga Jarosława Kaczyńskiego została zdekodowana, nagle się okazało, że z groźnego władcy stał się śmiesznym Boratem - powiedział politolog.