"Pięć lat walki z terroryzmem to jałowy okres"
W piątą rocznicę zamachów terrorystycznych w
Nowym Jorku i Waszyngtonie "Financial Times" pisze, że Stany Zjednoczone muszą dostosować cele do
rzeczywistości w obliczu "rosnącego w siłę przeciwnika".
Brytyjski dziennik określa pięć lat walki z terroryzmem jako
"jałowy i najeżony trudnościami" okres.
11.09.2006 | aktual.: 11.09.2006 11:37
"Pomimo tego, że w ciągu pięciu lat wojny z islamskimi ekstremistami Stany Zjednoczone rozmontowały sieć Al-Kaidy, która przeprowadziła zamachy 11 września 2001 roku, ugrzęzły w konflikty w Iraku i Afganistanie i zaangażowały się w desperacką walkę wojska, policji i wywiadu z przeciwnikiem, który rośnie w siłę" - pisze brytyjski dziennik.
"Financial Times" zauważa, że udaremnione w sierpniu zamachy na samoloty lecące z Wielkiej Brytanii do USA oraz nasilająca się przemoc w Iraku i Afganistanie są sygnałem, że "przeciwnik nie zrezygnował z żadnego ze swoich celów, aby zadać cios USA i ich sojusznikom".
"W świetle tego - pisze gazeta - piąta rocznica zamachów może być postrzegana jako moment, w którym znaczna część amerykańskiej elity zajmującej się polityką zagraniczną - jeśli nie administracja prezydenta George'a Busha - w końcu dostrzegła, że kraj musi przestać reagować, a zacząć planować".
Dziennik pisze, że prezydent USA chociaż nazwał wojnę z terroryzmem "decydującą walką ideologiczną XXI wieku", nie powiedział jednak, jak można ją wygrać: "Tak więc USA i ich sojusznicy wkraczają w kolejne pół dekady wojny, mając jedynie mętne pojęcie, jakie mogą być jej strategia i koszty".
"Financial Times" pisze, że być może trzeba "traktować islamskich ekstremistów nie jako egzystencjalne zagrożenie na skalę faszyzmu czy komunizmu, ale jako niebezpiecznego przeciwnika, którego można pokonać przy użyciu konwencjonalnych środków wojskowych, dyplomatycznych i wywiadowczych".