Pięć dni po nawałnicach, a oni wciąż bez prądu
Trwa usuwanie skutków nawałnicy, która przeszła nad Polską w nocy z piątku na sobotę. Energetycy starają się jak najszybciej przywrócić dostawy prądu do zniszczonych przez żywioł miejscowości, ale w wielu miejscach wichura powaliła całe odcinki sieci.
- W czwartkowy poranek energii nadal nie miało ok. 6 tys. z naszych odbiorców w całej Polsce. Z każdą godziną liczba ta maleje. Przypomnę, ze w szczytowym momencie było to 150 tys. odbiorców. Niestety w niektórych miejscach musieliśmy odbudowywać sieć od podstaw, łącznie z fundamentami - mówi Wirtualnej Polsce, rzecznik prasowy koncernu Energa.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Waldemar Świąder wyjaśnia, że w Pomorskiem najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie kartuskim, w którym prądu nie ma ok. 6 tys. gospodarstw domowych, firm i instytucji. Prądu pozbawionych jest też m.in. około 2,5 tys. odbiorców z powiatu chojnickiego oraz około tysiąca z powiatu bytowskiego.
Do niektórych miejscowości energia elektryczna może powrócić dopiero w niedzielę.
Strażacy wyjeżdżali już 11,5 tys. razy
W całym kraju prąd nie dociera do 16 363 gospodarstw. - W tym aż 11 595 gospodarstw na Pomorzu, 4 615 w województwie kujawsko-pomorskim, a 153 w Wielkopolsce - informuje PAP rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Dodał, że do tej pory w związku z nawałnicami strażacy interweniowali 22 102 razy: najczęściej (6565 interwencji) na Kujawach i Pomorzu, 5268 razy w Wielkopolsce, 3096 razy na Pomorzu i 1145 razy na Dolnym Śląsku.
Liczba budynków, które zostały uszkodzone w wyniku nawałnic wynosi ogółem 4154. 3005 z nich to budynki mieszkalne, a zdecydowana większość (2546) to budynki znajdujące się na Pomorzu i Kujawach. W dotychczasowych interwencjach Straż Pożarna wykorzystała 17 724 pojazdów, a udział w nich brało 77 851 strażaków.
Gwałtowne burze, a miejscami nawet trąby powietrzne, przeszły przez Pomorze w nocy z piątku na sobotę. Wskutek nawałnic zginęło w Pomorskiem 5 osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Ponad 50 osób, w tym 38 uczestników obozu w Suszku, doznało też różnego rodzaju obrażeń.
PAP/WP