ŚwiatPić czy nie pić po 23.00?

Pić czy nie pić po 23.00?

Brytyjscy sędziowie i policja ostrzegają rząd,
że planowana reforma umożliwiająca sprzedaż alkoholu w angielskich
pubach po godz. 23.00 doprowadzi - wbrew intencjom władz - do
znacznego wzrostu przemocy i przestępczości w miastach.

Pić czy nie pić po 23.00?
Źródło zdjęć: © AFP

10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 16:40

Nowe, bardziej liberalne zasady licencjonowania sprzedaży alkoholu, które wejdą w życie pod koniec listopada, oznaczają w praktyce, że puby będą mogły być otwarte przez całą dobę.

Brytyjski rząd przekonywał m.in., że dzięki bardziej elastycznym godzinom otwarcia pubów, ich bywalcy nie będą wracali do domów jednocześnie o tej samej porze i nie będą prowokować się nawzajem do bójek i innych "aspołecznych zachowań" na ulicach.

Jednakże zupełnie odmienną ocenę przedstawiła organizacja skupiająca ponad 600 sędziów, którą rząd poprosił o opinię na temat nowych regulacji.

"Ci, którzy na co dzień mają okazję widzieć, że konsekwencją nadużywania alkoholu są akty przemocy, takie jak gwałty czy pobicia, nie mają wątpliwości, iż planowana przez rząd liberalizacja zasad licencjonowania sprzedaży alkoholu, doprowadzi do wzrostu liczby takich wykroczeń" - ocenili sędziowie w dokumencie cytowanym przez brytyjskie media.

W opublikowanym przez dziennik "The Times" załączniku do opinii sędzia Charles Harris podkreślił, że sytuacja już w tej chwili jest "poważna, jeśli nie groteskowa. "Czynienie miejsc, gdzie można swobodnie spożywać alkohol, bardziej dostępnymi, zakrawa czyste szaleństwo" - ocenił.

"Oznacza to po prostu pozostawianie każdej nocy centrów naszych miast na pastwę plemion zaczepnych, pijanych, hałaśliwych i wymiotujących gamoni" - napisał Harris. Dodał, że bywalcy pubów to bardzo często "bystrzy, dobrze zarabiający ludzie", którzy jednak mają tylko jeden pomysł na zabawę - upić się w barze, gdzie jest to najłatwiejsze.

W rozmowie z radiem BBC4 Harris zauważył też, że w Wielkiej Brytanii panuje całkowicie odmienna od kontynentalnej kultura picia alkoholu. Gdy Brytyjczycy piją, muszą stać, krzyczeć jeden na drugiego w zatłoczonych barach i wlewać w siebie litry piwa na raz - mówił.

Przed skutkami planowanych zmian ostrzegli też przedstawiciele policji. "Istnieje ścisły związek między liczbą incydentów a otwieraniem punktów sprzedaży alkoholu w nocy" - uważa organizacja skupiająca wyższych rangą funkcjonariuszy policji Acpo.

"Wystarczy spojrzeć na popularne miejscowości wakacyjne, by przekonać się, jak zachowuje się brytyjska młodzież, gdy ma nieograniczony dostęp do alkoholu po godzinie 11 w nocy" - ocenia Acpo w swej opinii.

Ministerstwo kultury, mediów i sportu oświadczyło, że do incydentów, będących skutkiem spożywania alkoholu, dochodzi w warunkach obowiązującego ustawodawstwa. Dlatego wymaga ono reformy - powiedział rzecznik ministerstwa.

Według BBC dziewięć na 10 pubów w Anglii i Walii wystąpiło o nową licencję, umożliwiającą sprzedaż alkoholu po godz. 23.00.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)