"Pianista" w Filharmonii
Roman Polański tuż przed premierą (PAP)
Oprócz reżysera do Filharmonii Narodowej w Warszawie przyszli m.in.: wdowa po Władysławie Szpilmanie - Halina, synowie pianisty - Krzysztof i Andrzej oraz Helmut Hosenfeld - syn Wilma Hosenfelda, niemieckiego kapitana, który uratował Szpilmanowi życie. Był też odtwórca głównej roli Adrien Brody, prezydent, premier, minister spraw zagranicznych i minister kultury. Powód? Światowa premiera nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes filmu Romana Polańskiego, "Pianista".
05.09.2002 | aktual.: 06.09.2002 10:53
Otwierając pokaz reżyser powiedział, że premiera w Polsce nie jest przypadkiem i że zależało mu na tym od momentu rozpoczęcia zdjęć.
"Nosiłem się od lat z zamiarem zrobienia filmu w Polsce" - powiedział reżyser. Polański wspomniał, że brakowało mu odpowiedniej perspektywy, ustroju, a przede wszystkim materiału.
"Czytając książkę Szpilmana po kilku stronach wiedziałem, że to będzie mój następny film. Wiedziałem, że jedynym miejscem, gdzie ten film będzie można nakręcić, będzie Warszawa" - powiedział reżyser.
Polański zaznaczył, że film został zrealizowany z całkowicie polską ekipą. Reżyser podziękował Allanowi Starskiemu - za odtworzenie starej Warszawy i tej zdruzgotanej Warszawy, Pawłowi Edelmanowi - który nadał filmowi charakter, Annie Sheppard, która zaprojektowała kostiumy i kompozytorowi Wojciechowi Kilarowi.
Ze słowami podziękowań zwrócił się też do polskich współproducentów filmu oraz do techników i statystów.
Polański podkreślił, że film jest hołdem złożonym Władysławowi Szpilmanowi. Opowiada wojenne losy polskiego kompozytora i pianisty żydowskiego pochodzenia. Zamierzeniem było zrobienie filmu w sposób prosty, bez reżyserskich i operatorskich popisów, bez tworzenia fałszywego dokumentu, czy robienia filmu awangardowego, albo eksperymentalnych, bez "trzęsienia kamerą", wykorzystywania taśmy czarno-białej, czy "dopisywania scen samogwałtu" - powiedział reżyser.