Petycja ekologów trafiła do Sejmu
Kosz z podpisami (PAP)
Marszałek Sejmu Marek Borowski przyjął w poniedziałek od ekologów z Klubu Gaja 250 tys. podpisów z petycją, by wstrzymać transport żywych koni na rzeź. Ekolodzy chcą wprowadzenia zmian w ustawie o ochronie zwierząt.
10.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Borowski przyjął ekologów, którzy przynieśli do Sejmu dwa wielkie wiklinowe kosze z listami podpisów ludzi, którzy nie chcą, by konie cierpiały w transportach. Konie z Polski, ale też Litwy, czy Białorusi stoją stłoczone w TIR-ach, wożone kilkadziesiąt godzin na południe Europy.
Po takim transporcie trafiają do włoskich rzeźni, gdzie są zabijane i przerabiane na koninę - tłumaczył Wojtek Owczarz, który w Klubie Gaja prowadzi kampanię "Zwierzę nie jest rzeczą".
Według ekologów należy zabronić transportów żywych koni na rzeź. Przekonują, że jeżeli zwierzęta i tak mają zostać zabite, to nie należy przysparzać im dodatkowych cierpień. Podczas transportu konie łamią nogi, sa nerwowe, ranią się, zdarza się, że umierają - mówił Owczarz.
Borowski powiedział, że przekaże informację o inicjatywie do odpowiednich komisji sejmowych. To one powinny zająć się dyskusją petycją ekologów i po niej przedstawić odpowiednią propozycję zmian. Podziękował ekologom za monitorowanie rzeczywistej realizacji ustawy o ochronie zwierząt. Przedstawione przez państwa przykłady przekonują mnie, że tak dalej być nie może. Dołożę starań, by debata nad tym problemem w Sejmie się odbyła - powiedział Borowski. Zdeklarował też pomoc ekologom w zorganizowaniu konferencji poświęconej prawom zwierząt. (ajg)