Idą duże zmiany w cenach prądu? Petru już ostrzega

- Ludzie oczekują już pewnego rodzaju konkretów albo sygnałów, że coś się wydarzy - przyznał Ryszard Petru. Poseł Polski 2050 uważa, że nadchodzi czas realizacji obietnic wyborczych. W jego ocenie państwo także musi m.in. przestać dopłacać do cen prądu, choć zastrzegł, że nie należy fundować obywatelom "szoku".

Ryszard Petru chce, by państwo stopniowo przestało dopłacać do cen prądu
Ryszard Petru chce, by państwo stopniowo przestało dopłacać do cen prądu
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2016 Anadolu Agency
Magdalena Nałęcz-Marczyk

29.01.2024 | aktual.: 29.01.2024 12:49

- Co do zasady, nie możemy sobie pozwolić na to, że cały czas państwo dopłaca do cen, aczkolwiek nie jestem zwolennikiem pełnego uwolnienia cen, bo skok cenowy byłby zbyt wysoki - powiedział w rozmowie z Radiem ZET Ryszard Petru.

Polityk chce "płynnego" przechodzenia do normalnych kwot. - Nie możemy mieć sytuacji, w której państwo do wszystkiego dopłaca - wyjaśnił. Poseł Polski 2050 zapewnił, że nie chce, by doszło do "szoku". - Na pewno nie ma możliwości, by pewnego dnia zniknęło zamrożenie cen i nagle nastąpiła eksplozja cen o 200 proc. - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I podkreślił, że "gospodarka nie powinna funkcjonować na zasadzie szoków, wstrząsów".

Polityk odniósł się również do kwestii realizacji obietnic wyborczych. Petru przyznał, że nadszedł czas, by je zrealizować. - Ludzie oczekują już pewnego rodzaju konkretów albo sygnałów, że coś się wydarzy. Choćby w kwestii składki zdrowotnej, którą obiecaliśmy, że przywrócimy do pierwotnej formy, albo - przynajmniej pierwotnej formy. Jest też kwestia przywrócenia handlu w niedzielę - stwierdził.

Pytany o sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, nie chciał zagłębiać się w temat. - Zostali skazani, nie są posłami. Koniec, kropka. Przejdźmy do realizacji programu większości rządowej - uciął. Przyznał jednocześnie, że "na wszystkie obietnice z kampanii w czasie pierwszego roku nie wystarczy pieniędzy".

W grudniu ubiegłego roku prezydent podpisał ustawę, zgodnie z którą od dnia 1 stycznia 2024 r. do dnia 30 czerwca 2024 r. ograniczono wpływ podwyżek cen energii elektrycznej, gazu i ciepła na m.in. gospodarstwa domowe, jednostki samorządu terytorialnego, podmioty użyteczności publicznej. Bez ochrony podwyżki cen samego prądu mogłyby sięgnąć powyżej 100 proc. Utrzymano więc ceny z 2023 r.

Źródło: Radio ZET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (419)