Peruwiańczycy: była świętą, bo jej grób ocalał
Po trzęsieniu ziemi w peruwiańskim mieście Pisco, na miejscowym cmentarzu zbierają się ludzie, którzy wierzą, że w grobie sprzed ponad stu lat spoczywają szczątki świętej. Wszystko dlatego, że miejsce złożenia jej ciała na cmentarzu pozostało nietknięte, zaś wszystkie inne miejsca pochówku zostały zniszczone lub uszkodzone. Sarah Hellen została stracona za czary.
Od dawna wielu ludzi wierzyło, że Sarah Hellen jest świętą. Wnęka, w której spoczywa to jedyne miejsce nekropolii, w którym codziennie anonimowe osoby pozostawiały świeże kwiaty. Po trzęsieniu ziemi ilość kwiatów znacznie wzrosła.
Kościół rzymskokatolicki twierdzi, że oddawany Angielce kult to zabobon.
Sarah Hellen miała urodzić się w XIX wieku w mieście Blackburn i interesować się czarną magią. Została zamordowana w 1893 roku. Legenda mówi, że przed śmiercią przeklęła mieszkańców Blackburn i zapowiedziała, że po stu latach powróci do życia, aby się zemścić. Jeden z jej krewnych został zmuszony do wywiezienia jej ciała i to właśnie w ten sposób miało ono dotrzeć do Pisco, jak podają kroniki archiwum miasta.
W 1993 roku, czyli sto lat po egzekucji Hellen, w Pisco wybuchła panika. W nocy, w której przewidywano jej powrót do życia, setki osób uzbrojonych w krzyże i pale oczekiwało na cmentarzu, aby ją zniszczyć. Oczywiście nic się nie wydarzyło.
Nie wiadomo, kiedy i dlaczego z czarownicy Sarah Hellen nagle zamieniła się dla wielu w świętą. Po tragicznym trzęsieniu ziemi, opowieść o niej znów jest na ustach Peruwiańczyków.