Pentagon: śmierć terrorysty Belmochtara jeszcze niepotwierdzona
Według wstępnych ocen atak samolotów USA, którego celem był terrorysta Mochtar Belmochtar, okazał się skuteczny - powiedział rzecznik Pentagonu pułkownik Steve Warren. Zastrzegł jednak, że nie ma jeszcze ostatecznego potwierdzenia, że Algierczyk nie żyje.
Siły powietrzne USA przeprowadziły operację antyterrorystyczną w Libii w nocy z niedzieli na poniedziałek. Uznawany przez społeczność międzynarodową rząd libijski oświadczył, że w czasie ataku Mochtar Belmochtar zginął, jednak w poniedziałek po południu rzecznik libijskich sił zbrojnych major Mohammed Hegazi powiedział, że nie jest pewne, czy wśród 17 osób zabitych w ataku był algierski terrorysta.
Pułkownik Warren zapewnił, że USA skonsultowały się z uznawanymi libijskimi władzami przed przypuszczeniem ataku na pozycje terrorystów na wschodzie kraju w mieście Adżdabija, ok. 150 km na południe od Bengazi.
Już wcześniej przedstawiciele władz amerykańskich podkreślali, że potrzebne będą konkretne dowody i ewentualne przyznanie przez islamistów, by wykazać, iż Belmochtar nie żyje. W przeszłości pojawiały się już informacje o jego śmierci, które następnie okazywały się nieprawdziwe.
W Libii są dwa rywalizujące ze sobą rządy i liczne milicje. Sytuację tę wykorzystują dżihadyści; w kraju tym aktywne jest zarówno Państwo Islamskie, jak i Al-Kaida.
Mochtar Belmochtar, samozwańczy emir talibów z Sahary, był jednym z założycieli Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQMI). Później rozstał się z AQMI, połączył siły z Al-Kaidą z Sahelu i utworzył nowe ugrupowanie partyzanckie pod nazwą Brygada Al-Murabitun (Brygada Strażników).
Amerykańscy prokuratorzy oskarżyli Belmochtara w lipcu 2013 roku o udział w ataku ze stycznia 2013 roku na instalację gazową w Algierii; zginęło wówczas 38 zakładników z różnych krajów, w tym trzech Amerykanów.
Belmochtar wziął odpowiedzialność za napaść na kompleks gazowy In Amenas w Algierii. W marcu 2013 roku pojawiły się doniesienia o śmierci Belmochtara w Mali, ale nie zostały potwierdzone. Miesiąc później sąd w Algierii zaocznie skazał go na karę śmierci. Władze USA wyznaczyły nagrodę w wysokości 5 mln dolarów za informacje prowadzące do jego ujęcia.