Pentagon dementuje rewelacje "New Yorkera"
Ministerstwo obrony USA stanowczo
zdementowało informacje tygodnika "New Yorker", że szef tego
resortu Donald Rumsfeld zatwierdził tajny program brutalnych
przesłuchań Irakijczyków w więzieniu Abu Ghraib pod Bagdadem.
16.05.2004 | aktual.: 17.05.2004 06:54
W najnowszym wydaniu "New Yorkera" znany reporter Seymour Hersh napisał, że Rumsfeld i podsekretarz stanu w Pentagonie ds. wywiadu Stephen Cambone zezwolili w 2003 r. na stosowanie metod psychicznego i fizycznego znęcania się nad więźniami irackimi, poprzednio używanych tylko wobec terrorystów z Al-Kaidy.
Rzecznik Ministerstwa Obrony Larry Di Rita oświadczył, że rewelacje Hersha są "pełne błędów i anonimowych domysłów". Hersh, który otrzymał nagrodę Pulitzera za reportaże ujawniające osławioną masakrę cywilów w My Lai w czasie wojny wietnamskiej, powołuje się w swym ostatnim artykule na niewymienianych z nazwiska oficerów wywiadu.
Powiedzieli oni, że wspomniane metody przesłuchań, sprowadzające się do torturowania więźniów, miały na celu wydobycie od nich informacji, które pozwoliłyby lepiej tłumić narastający od jesieni ubiegłego roku ruch oporu przeciw okupacji Iraku.
Według autora artykułu w "New Yorkerze" sankcjonująca w praktyce tortury tajna operacja Pentagonu "zachęcała do przemocy fizycznej i seksualnego poniżania irackich więźniów w celu zebrania informacji o rosnącej rebelii w Iraku".
Hersh napisał poza tym, że program uzyskał też aprobatę doradczyni prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezzy Rice i że wiedział o nim sam prezydent.
Administracja twierdzi, że tortury odbywały się z inicjatywy samych bezpośrednich sprawców - siedmiorga żołnierzy żandarmerii wojskowej, która pełniła straż w więzieniu Abu Ghraib. Postawiono im zarzuty kryminalne. Ich adwokaci utrzymują, że usiłuje się z nich uczynić kozłów ofiarnych.