Pęczak dostał kolejne zarzuty
Były poseł Andrzej Pęczak został przesłuchany w Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi. Jak się dowiedziała Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, prokuratura postawiła mu nowe zarzuty - mogą one dotyczyć powoływania się na wpływy i płatnej protekcji.
Prokuratura ma też wystąpić z wnioskiem o jego areszt do tej sprawy. Posiedzenie sądu wyznaczono na środę.
Jak nieoficjalnie poinformowały źródła w organach ścigania, zarzuty mogą mieć związek z prowadzonym od sierpnia ub. roku przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem łódzkiej prokuratury apelacyjnej śledztwem ws. przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy. Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniu dwóch znanych biznesmenów - braci G. - z podłódzkiego Rzgowa, właścicieli hal targowych. Ich doniesienie związane było również ze sprawą sponsorowania przez nich sportowej spółki SPN Widzew SSA.
Powiązanie z Wachowskim
Rzeczniczka prasowa prokuratury apelacyjnej Małgorzata Glapska-Dudkiewicz nie potwierdza tych informacji. Powiedziała jedynie, że Pęczak został przesłuchany, ale są to rutynowe czynności. Jak będą byłemu posłowi postawione zarzuty, to poinformuję o nich - dodała. Natomiast informację o nowych zarzutach potwierdził jeden z obrońców.
W związku ze śledztwem ws. przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy do tej pory zatrzymano i postawiono zarzuty pięciu osobom - byłemu wiceprezydentowi Łodzi Markowi K. i radnemu Tomaszowi R., byłemu zastępcy Mazowieckiego Inspektora Nadzoru Budowlanego Tomaszowi S. oraz byłemu ministrowi w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysławowi Wachowskiemu i współpracującemu z nim adwokatowi Jerzemu P.
Markowi K. i Tomaszowi R. postawiono zarzuty przyjęcia w 2002 roku od rzgowskich przedsiębiorców 50 tys. zł w zamian za "zachowanie sprzeczne z obowiązującym prawem". Jak twierdzili biznesmeni, kwota ta miała być przeznaczona na kampanię wyborczą kandydata SLD na prezydenta miasta. Z kolei Tomasz S. jest podejrzany o powoływanie się na wpływy w instytucjach, w których pracował, oraz wyłudzenie w 2003 r. od tych samych przedsiębiorców 3 tys. zł i żądanie od nich miliona zł.
W połowie września prokuratura postawiła Wachowskiemu i współpracującemu z nim adwokatowi Jerzemu P. zarzuty popełnienia przestępstw: płatnej protekcji i pomocnictwa do tego przestępstwa.
Według prokuratury, do zdarzenia doszło w pierwszej połowie 2003 roku. Wachowski - powołując się na wpływy w instytucji państwowej - miał "umożliwić pośrednictwo w pozytywnym załatwieniu spraw urzędowych przedsiębiorców ze Rzgowa". Jednocześnie zażądał za to milion złotych. Z kolei Jerzy P., według prokuratury, miał ułatwić b. ministrowi popełnienie przestępstwa przez "udzielenie informacji o problemach prawnych przedsiębiorców, żądając jednocześnie w zamian za to 50 tys. zł".
Pierwszy w historii poseł w areszcie
Pęczak jest szóstą osobą, której prokuratura postawiła w tej sprawie zarzuty. Prokuratura twierdzi również, że osoba Pęczaka przewija się w śledztwie dotyczącym finansowania klubu piłkarskiego Widzew.
Andrzej Pęczak jako pierwszy poseł w historii III RP trafił do aresztu pod koniec listopada ub. roku. Według łódzkiej prokuratury apelacyjnej poseł - w zamian m.in. za przekazanie lobbyście Markowi D. i jego asystentowi Krzysztofowi P. informacji o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej, tzw. Grupy G-8 - miał przyjąć od nich co najmniej 295 tys. zł. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego.
Prokuratura ma rozszerzyć i uzupełnić posłowi ten zarzut o przyjęcie od nich korzyści majątkowej w wysokości 820 tys. zł, a także o żądanie łapówek w wysokości 960 tys. zł. Zebrała też materiał dowodowy świadczący - zdaniem śledczych - o tym, że usunął on ze swojego konta bankowego niemal milion złotych, który był zagrożony zajęciem na poczet ewentualnych kar majątkowych.